Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Ja już się swoje nadenerwowałem w życiu"

Kamil Stoch nie może zaliczyć pierwszego konkursu w japońskim Sapporo do nader udanych. 29-latek w sobotę na Okurayamie zajął 18. lokatę, co jest jego najgorszym wynikiem od czasu inaugurujących sezon zawodów w Ruce. Pomimo popełnienia kilku błędów, lider naszej reprezentacji nie traci dobrego humoru, cieszy się szczęściem kolegi z kadry i z klarownym planem oczekuje niedzielnej rywalizacji.


- Gratulacje dla Maćka! Dzisiaj wykonał bardzo dobrą pracę i chyba w końcu się doczekał, bo z niecierpliwością oczekiwał pucharowego zwycięstwa czy miejsca na podium. Ja miałem trochę słabszy dzień, a te skoki nie wychodziły tak, jakbym sobie tego życzył.

Domen Prevc kompletnie nie radzi sobie w tym roku na Okurayamie, a jakie błędy popełniał w sobotę lider klasyfikacji generalnej całego cyklu? - Trener mówi, że na progu wszystko było bardzo dobrze, ale miałem dużo problemów w locie. Zbyt szybko chciałem się do niego poukładać. Przez to znacząco traciłem na wysokości i później byłem skrzywiony. Skocznia jest trudna, a dodatkowo warunki były bardzo zmienne. Trzeba było mieć dużo szczęścia.

- Pozostaję jednak zdania, że nieważne jakie są warunki, jeżeli ktoś ma wygrać zawody, to i tak je wygra lub uplasuje się w czołówce. Na przykład Stefan Kraft, który jest w świetnej dyspozycji, bezwzględnie na warunki i tak jest na podium. Ja popełniłem kilka błędów i przyszło mi za to więcej zapłacić. Będę pracował dalej i zobaczymy, co wydarzy się w niedzielę - dodaje podopieczny Stefana Horngachera.

Kwestie aklimatyzacyjne mogły mieć jakiś wpływ? - Nie. Czułem, że energicznie było wszystko w porządku. Na progu wyglądało to należycie, ale popełniałem błędy w locie. Przez to traciłem na odległości. Ja już się swoje nadenerwowałem w życiu, więc ze spokojem przyjmuję taki stan rzeczy. Nie jest to przyjemne i nie skaczę z radości, że zajmuje miejsce w drugiej dziesiątce, ale wiem, co trzeba poprawić. To jest dla mnie ważne. Mam na jutro plan działania.

Korespondencja z Sapporo, Tadeusz Mieczyński