Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Peter Prevc: "W pierwszej serii trochę mi się poszczęściło"

Dzisiejsza wygrana jest pierwszym triumfem Petera Prevca w trwającym sezonie. Po skokach na 143. oraz 134. metr, Słoweniec stanął na najwyższym stopniu podium ex aequo z reprezentantem Polski – Maciejem Kotem. Po raz ostatni 24-latek wygrał przy okazji finału minionej edycji Pucharu Świata w Planicy. Jak smakuje zwycięstwo po tak długiej przerwie?


- Jestem szczęśliwy, że ponownie znalazłem się na szczycie podium. Skoki, które dzisiaj oddawałem były naprawdę świetne. W końcu mogłem cieszyć się konkursem oraz czasem spędzonym w powietrzu.

Czy pogoda przysparzała sporo trudności? - Warunki atmosferyczne każdemu sprawiały nieco kłopotów. W pierwszej serii trochę mi się poszczęściło, oddawałem skok przy bardzo sprzyjającym wietrze. To był świetny konkurs, zważywszy na tę długą przerwę, po której ponownie udało mi się stanąć na najwyższym stopniu podium.

Organizatorzy nie byli przygotowani na zwycięstwo dwóch skoczków. Jak najlepsi zawodnicy dnia rozstrzygnęli kwestię pucharu? - Kiedy zauważyłem, że organizatorzy mają tylko jeden puchar, powiedziałem, że powinien wziąć go Maciej. To było jego pierwsze zwycięstwo, z którego musi zachować pamiątkę.

- Świetnie było usłyszeć hymn tutaj w Japonii. Co więcej, słyszałem słoweńskich kibiców, którzy go śpiewali. To są wyjątkowe momenty, na które długo czekasz, pracujesz, a następnie możesz się z nich cieszyć.

Słoweńcy kibice, podobnie jak polscy, pojawiają się niemal na każdym konkursie Pucharu Świata. Te dwie nacje mają najbardziej wiernych fanów?? - Myślałem o tym stojąc na podium razem z Maciejem. W świecie skoków są dwie nacje, które pojawiają się wszędzie, to właśnie Słowenia oraz Polska. Jednak Słoweńców jest jedynie dwa miliony, a to, że pojawili się również tutaj, świadczy o naszej niewielkiej przewadze <śmiech>.

Korespondencja z Sapporo, Tadeusz Mieczyński