Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Praktycznie odbiłem się z buli"

Pomimo błędu na progu w pierwszej serii środowego konkursu, Kamil Stoch próbę przedolimpijską w południowokoreańskim Pjongczangu zakończył na najniższym stopniu podium. Dla 29-latka jest to 43. podium w karierze, a już 11. w tym sezonie. Była spora złość po pierwszym skoku w zawodach?


- Byłem trochę zły, ale na siebie, ponieważ ten skok był bardzo spóźniony. Praktycznie odbiłem się z buli. Pozytywnie zdziwiło mnie to, że na półmetku zajmowałem czwartą lokatę, gdyż spodziewałem się miejsca pod koniec drugiej dziesiątki. W drugiej serii starałem się normalnie robić to, co potrafię. To mi się udało, bo druga próba była bardzo dobra. Takie skoki chciałbym oddawać cały czas.

Triumfator 65. Turnieju Czterech Skoczni do Andreasa Wellingera i Stefana Krafta stracił dziś kolejno 11,6 oraz 25,3 pkt. Z czego wynikała tak duża różnica punktowa? - Wynikała z tego, że zawaliłem pierwszą serię. Później trudno odrobić, kiedy ci zawodnicy są na dobrym, równym poziomie. Przy wietrze nieco bardziej z tyłu, ale w mniej więcej równych warunkach ciężko jest odrobić taką stratę. Ja jestem zadowolony, bo trzecie miejsce jest bardzo dobre. Uważam, że wykonałem dziś dobrą pracę. Może nie w stu procentach, ale w siedemdziesięciu. Cieszę się, że w drugiej rundzie wróciłem do normalnego skoku.

- Nie zawsze będzie różowo i kolorowo. Nie zawsze będziemy wygrywać, stawać na podium i grupą wchodzić do czołowej "10". Tak jest w sporcie. Dzisiaj rzeczywiście nie każdy trafił na dobre warunki, ale uważam, iż w przypadku oddania najlepszego skoku, na jaki każdego z nas stać aktualnie stać, to warunki nie przeszkodzą. Nie chcę zbytnio komentować występu innych, bo ja mogę komentować swoje skoki. Czekam na jutro.

Korespondencja z Pjongczangu, Tadeusz Mieczyński