Strona główna • Mistrzostwa Świata

Trzech Estończyków i dwóch Ukraińców wystartuje w Lahti

Już w środę w Lahti rozpocznie się najważniejsza impreza tego sezonu w narciarstwie klasycznym. W związku z tym kolejne kraje ogłaszają swoje składy na mistrzostwa świata. Do coraz liczniejszego grona, które tego dokonały dołączyły właśnie Estonia i Ukraina.


Estonia

W ostatnich tygodniach fani skoków narciarskich interesujący się losem tej dyscypliny w słabszych sportowo krajach zastanawiali się nad tym czy na światowym czempionacie pojawi się estońska drużyna. Ostatecznie w Lahti pojawi się jednak trzech zawodników z tego kraju, co oznacza, iż w konkursie drużynowym Estończyków nie zobaczymy (nie planują oni bowiem również "dobrać" do składu któregoś ze swoich kombinatorów norweskich).

Liderem kadry tego bałtyckiego kraju będzie niewątpliwie Kaarel Nurmsalu. Medalista mistrzostw świata juniorów, który jeszcze kilka miesięcy temu w rozmowie z naszym serwisem zapewniał, że nie zamierza wznawiać swojej kariery, w styczniu nieoczekiwanie powrócił do międzynarodowej rywalizacji i od tego czasu zdążył już dwukrotnie zapunktować w Pucharze Świata. Jego celem będzie zapewne poprawienie wyników sprzed 4 lat, gdy w jego jedynych dotąd startach w seniorskich mistrzostwach świata na obu skoczniach zajął 26. miejsca.

Skład Estonii uzupełnią Martti Nõmme, który w zmaganiach o tytuł najlepszego skoczka globu wystąpi już po raz trzeci (najwyższą, 47. pozycję, zajął w swoim debiucie – konkursie indywidualnym na skoczni normalnej 4 lata temu), oraz Artti Aigro, dla którego będzie to pierwszy w karierze występ w zawodach tej rangi. Dla obu dużym sukcesem byłoby jednak już samo przejście kwalifikacji do któregokolwiek z konkursów.

Ukraina

Podobne do Nõmme i Aigro ambicje przejawiać będzie zapewne dwuosobowa reprezentacja Ukrainy. Dość powiedzieć, że od czasu zakończenia kariery przez trio Łazarowicz, Szumbareć, Boszczuk żadnemu z Ukraińców podczas seniorskich mistrzostw świata nie udało się jeszcze przebrnąć przez kwalifikacje...

Większe szanse na takie osiągnięcie ma Witalij Kaliniczenko. Były kombinator norweski w tym sezonie zadebiutował w Pucharze Świata, jednak był bardzo daleki od awansu do konkursów głównych. Mimo to w Lahti liczyć będzie na odwrócenie złej karty. Obok niego na starcie stanie również Stepan Pasicznyk. 18-letni zawodnik, podobnie jak 2 lata wcześniej, na światowym czempionacie będzie jednak przede wszystkim zbierał doświadczenie, a jego ewentualne przebrnięcie przez kwalifikacyjne sito byłoby sporą niespodzianką.

Szwecja

W męskiej rywalizacji w Lahti zabraknie z kolei przedstawicieli gospodarzy poprzednich mistrzostw świata – Szwedów. W ostatnich tygodniach nad ewentualnym startem zastanawiał się najlepszy obecnie skoczek z tego kraju – Christian Inngjerdingen. Ostatecznie jednak, powracający do sportu po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzjami i przedłużającą się rehabilitacją zawodnik uznał, iż prezentuje zbyt słabą formę, by podjąć się rywalizacji z najlepszymi skoczkami świata. Urodzony w Oslo sportowiec woli obecnie skupić się na startach w krajowych zawodach w Norwegii, a także w konkursach Pucharu Kontynentalnego, które na początku marca odbędą się w Renie.

Nie wiadomo jeszcze czy w Finlandii na starcie pojawią się szwedzkie skoczkinie (co ciekawe na niedawnych mistrzostwach świata juniorów wystartowały 4 zawodniczki z tego kraju, podczas gdy na starcie nie było żadnego mężczyzny), jednak prawdopodobnie również i one, podobnie jak ich koledzy, światowy czempionat obejrzą w telewizji.