Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Bjoern Einar Romoeren: "Faworytami są Kraft, Tande, Stoch i inni reprezentanci Polski"

Bjoern Einar Romoeren, który obecnie współpracuje z Norweskim Związkiem Narciarskim, swoją sportową karierę zakończył w 2014 roku. Jest drużynowym medalistą Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata oraz Mistrzostw Świata w Lotach, ale większości kibiców znany jest przede wszystkim jako wieloletni rekordzista świata w długości lotu. W Pjongczangu naszej redakcji opowiedział o swoich wrażeniach z Korei, faworytach zbliżających się Mistrzostw Świata w Lahti oraz nadziejach na dobry występ norweskiej drużyny.


Skijumping.pl : Bjoern, miło cię tu widzieć. Jak podoba ci się w Korei?

Bjoern Einar Romoeren: Jest bardzo przyjemnie. Chciałbym, żebyśmy mieli tak piękną pogodę na każdych zawodach. Zwłaszcza odkąd skończyłem swoją sportową karierę, o wiele lepiej jest oglądać zawody przy słonecznej pogodzie.

Trochę przypomina to Planicę.

- Tak, to prawda, chociaż mamy tutaj zimniejszy wiatr, a skocznia jest sporo mniejsza, więc zawody nie są tak ekscytujące. Ale wygląda na to, że to dobre miejsce do skakania. Oczywiście nie mogłem osobiście przetestować obiektu, ale rozmawiałem z zawodnikami i wszyscy wydają się być zadowoleni.

Co sądzisz o organizowaniu zawodów w skokach narciarskich a nawet tak dużej imprezy jak Igrzyska Olimpijskie w tak egzotycznych miejscach jak to?

- Wiemy, czym jesteśmy. Jesteśmy swego rodzaju "cyrkiem na kółkach", staramy się dostarczać widzom rozrywkę i jeżeli będziemy ograniczać się do tych samych miejsc co roku, w naszym sporcie nie będzie żadnej ekscytacji. Dlatego uważam, że to dobrze, że jeździmy w różne miejsca. Oczywiście teraz mamy wiele ważnych wydarzeń w Azji, więc przynajmniej dostaniemy zniżki dla stałych klientów linii lotniczych. Myślę, że to także bardzo dobrze dla koreańskich skoków narciarskich i innych sportów zimowych, bo dzięki organizacji Igrzysk powstają tutaj obiekty takie jak ten. To zapewnia dobry start w przyszłość.

Powoli zbliżamy się do końca sezonu. Niewątpliwie można go uznać za niezwykle ciekawy, zwłaszcza walka o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest bardzo interesująca. Jak ty oceniasz tę zimę?

- To bardzo dobry sezon, jeżeli chodzi o poziom emocji i ekscytacji. Cieszę się z dobrych wyników Daniela Andre Tande, chociaż nie jesteśmy zadowoleni z rezultatów reszty drużyny, która nie jest tak mocna. Ale wciąż zostało nam kilka ważnych wydarzeń. Na pewno podoba mi się, że wiele się w tym sezonie zmienia i nie mamy po prostu jednego zawodnika, który nosiłby żółtą koszulkę lidera od początku do końca sezonu. To jeszcze nie koniec, ale na szczęście wydaje się, że Kamil Stoch jest w całkiem dobrej formie, dlatego Danielowi czy Stefanowi Kraftowi będzie bardzo trudno go pokonać. Na ostateczne rozstrzygnięcia musimy jednak poczekać.

Prawdopodobnie decydujący będzie Turniej Raw Air.

- Tak, w Raw Air mamy sporo konkursów. Oczywiście do klasyfikacji generalnej liczą się tylko cztery. Te zawody mogą okazać się bardzo ekscytujące, bo nikt wcześniej nie robił niczego podobnego. To w końcu aż dziesięć dni skoków, zakończone w dodatku lotami narciarskimi. Oczywiście teraz bardzo cieszę się zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Lahti, ale będzie wspaniale zobaczyć, jak wypadnie Raw Air, jak poradzą sobie w nim zawodnicy, kibice, a także jak turniej będzie wyglądał w telewizji. Zespół realizatorów bardzo ciężko pracuje nad tym, żeby jeszcze lepiej zaprezentować nasz sport telewidzom.

Kto jest faworytem zbliżających się Mistrzostw Świata w Lahti?

- Nie ma tu dużych różnic w stosunku do czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Myślę, że pierwsza piątka ma duże szanse stanąć na podium. Ale nigdy nic nie wiadomo. Kiedy zbliżają się Mistrzostwa, zawsze mają miejsce zmiany i zawsze pojawia się przynajmniej jeden zawodnik, po którym nikt nie spodziewał się tak dobrego rezultatu. Dlatego wszystko dopiero się okaże. Mamy też grupę Norwegów, którzy trenują teraz w domu. Mam nadzieję, że powrócą w dobrej formie, do której przyzwyczaili nas w poprzednich sezonach. Ale głównymi faworytami są Kraft, Tande, Stoch i inni reprezentanci Polski. Macie silny zespół, więc wszystko może się zdarzyć.

Czy wierzysz, że Norwegowie pokażą się z dobrej strony w konkursie drużynowym?

- Mam nadzieję, że będzie nas na to stać. Wiem, że sytuacja nie jest dla nas idealna, ale jeżeli nikt się nie podda i wszyscy będą dalej ciężko pracować aż do zawodów drużynowych, do których przecież zostało jeszcze trochę czasu, to mam nadzieję, że możemy przynajmniej włączyć się do walki o podium i zwycięstwo. W tej chwili sądzę, że bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby udało się nam zmieścić w pierwszej trójce.

Czy kibice w Norwegii z ekscytacją czekają na Raw Air?

- Wydaje mi się, że w miarę jak zbliżamy się do rozpoczęcia Raw Air, ekscytacja jest coraz większa. Coraz mocniej reklamujemy się także w mediach. Teraz, po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni, kluczowe są Mistrzostwa Świata, ale w naszym przypadku ze względu na Raw Air nasi najważniejsi nadawcy telewizyjni nieco inaczej podchodzą do skoków narciarskich i patrzą na naszą dyscyplinę pod innym kątem. Myślę, że coraz więcej osób zastanawia się, co to właściwie jest Raw Air, wszyscy o tym mówią. Kibice zaczynają rozumieć niezwykłą intensywność tej imprezy.

Korespondencja z Pjongczangu, Tadeusz Mieczyński