Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Maximilian Mechler: "Krytyka była przesadzona"

Maximilian Mechler należy do grona młodych i zdolnych skoczków niemieckich. Sezon 2003/2004 zakończył na 27 miejscu. Początek sezonu rozpoczął od wysokiego trzeciego miejsca w norweskiej miejscowości - Trondheim, niestety koniec nie był już taki udany...

Maximilian, czy zakończony sezon był dla ciebie męczący?

Mechler: O tak, momentami tak. Pamiętam, że czasami mi się wydawało, że to wszystko tak długo trwa, i jest męczące. Ale tak to już jest, że sezon jest długi i męczący.

Pamiętamy, że początek sezonu miałeś wyśmienity, między innymi miejsce na podium w Trondheim. Ale już pod koniec miałeś problemy.

Mechler: Po prostu człowiek pod koniec nie jest już taki skoczny, taki silny. Próbuje się oczywiście być jak najlepszym, ale to jest trudne. Na początku sezonu wszystko układa się dobrze. A na koniec, człowiek budzi się i myśli, o Boże, co mi przyniesie ten dzień.

Ten sezon na pewno zapadnie w pamięci. Krytyka skierowana pod adresem waszych trenerów, potem historia Hannawalda. Jak ty to odebrałeś, w końcu byłeś nowym w tej drużynie.

Mechler: Tak, nowy system treningowy na pewno był ciężki. Z mojego punktu widzenia, osiągnęliśmy sukces. Byliśmy dobrzy. Ale oczekiwania były po prostu zbyt wysokie i to naturalne, że spotkaliśmy się z krytyką ze strony mediów. Według mnie krytyka była przesadzona. Ten sezon był przełomowy wierzę, że w przyszłym będziemy lepsi.

W ciągu sezonu, tylko czterech Niemców (Uhrmann, Spaeth, Herr i Mechler – przyp.red.) było na podium, nie byli to Hannawald i Schmitt. Czyżby zmiana warty?

Mechler: Nie, to nie tak. To jest bardzo piękne, kiedy możemy oglądać kolegę na podium. Zawsze tak jest w drużynie, że jeden skacze lepiej. To jest pocieszające. Wydaje mi się, że i Hanni i Martin mają teraz swoje problemy, ale wierzę, że znowu osiągną sukces.

Ale wracając do ciebie. Jesteś zadowolony z sezonu?

Mechler: Właściwe tak. Zrealizowałem to co zamierzałem. Chciałem być kilka razy w pierwszej 15 zawodów i skakać do końca. To mi się udało. Teraz jestem trochę rozczarowany, gdyż wyniki nie były takie, jakie sobie wyobrażałem. Na początku było dobrze, ale na koniec już nie. Tego żałuję.

Kiedy rozpoczynasz przygotowania do nowego sezonu?

Mechler: Właściwie już. Zarówno ja, jaki i Stephan Hocke i Jorg Ritzerfeld mamy taki sam system przygotowań. Od 1 kwietnia do końca maja będziemy w wojsku i zaraz po tym znowu treningi.

Źródło: skispringen.de