Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Dyrektor SMS w Zakopanem: "Warunki mamy gorsze niż 40 lat temu"

Polskie skoki dzięki znakomitym występom naszych reprezentantów w tym sezonie osiągnęły w świcie sportu międzynarodowego status potęgi. Nie jest jednak tajemnicą, że dyscyplina ta w naszym kraju jest tak naprawdę kolosem na glinianych nogach, a składa się na to m.in. brak bazy do uprawiania skoków na Podhalu, o czym informowaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach. Problemem tym zainteresowali się też dziennikarze RMF FM.


Co prawda tej zimy po raz pierwszy od kilku lat na kompleksie Średniej Korkwi rozegrano zawody w skokach narciarskich, nie oznacza to jednak, że stan tych obiektów znacząco się poprawił. Nadal przypominają ruinę, nie posiadają czynnego wyciągu (technicznie jest już sprawny po remoncie, ale nie został jeszcze dopuszczony do użytku), a w celu efektywnego treningu miejscowa młodzież i tak musi jeździć w oddalone o ponad 100 kilometrów Beskidy.

- Kilkunastokilogramowe dziecko musi wynieść ze sobą bardzo ciężkie narty, w butach narciarskich musi wyjść na tę skocznię i potem skoczyć. Raz, że zmniejszamy liczbę skoków, które może oddać na treningu, jeszcze do tego z takim obciążeniem wychodzący na skocznię młody człowiek, w okresie rozwoju... Jest duże zagrożenie, że coś może się później z jego organizmem złego wydarzyć. Warunki mamy gorsze niż 40 lat temu, kiedy jeszcze ja uprawiałam sport - mówi Barbara Sobańska, dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem w rozmowie z RMF FM.

Skocznie są własnością Centralnego Ośrodka Sportu, dla którego remont Średniej Krokwi nie jest priorytetem. Modernizacja obiektu jest co prawda wpisana do planu długoletniego, ale jest to program do 2022 roku. Tragiczną sytuację chce uratować burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula, który planuje zabiegać o przekazanie kompleksu skoczni w Zakopanem samorządowi lokalnemu. Oświadczenie jakie, od Ministerstwa Sportu i Turystyki otrzymało radio RMF FM nie pozostawia złudzeń, że plan ten dojdzie do skutku:

"Uprzejmie informujemy, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie przewiduje możliwości przekazania kompleksu skoczni w Zakopanem samorządowi lokalnemu.

Jednocześnie należy podkreślić, że rewitalizacja kompleksu Średnich Skoczni jest jednym z priorytetów dla MSiT. Do tej pory realizacja inwestycji nie była możliwa, gdyż przeciągał się proces uregulowania kwestii własności gruntów (dopiero w 2016 roku część działek, na których znajduje się obiekt została użyczona dla COS przez Tatrzański Park Narodowy /na 20 lat/). Pozostała jeszcze kwestia działki, która należy do prywatnego właściciela. Konieczne jest także zakończenie prac przygotowawczych do inwestycji: koncepcja, kosztorysy, dokumentacja techniczna etc. Aktualnie wykonane zostały prace związane z naprawą i modernizacją kolei na Średniej Krokwi.

Warto zaznaczyć, że rewitalizowane są obiekty, których przebudowa jest możliwa w pierwszej kolejności: w ubiegłym roku Ministerstwo dofinansowało I etap modernizacji Wielkiej Krokwi (przebudowa górnej części) - był to warunek konieczny m.in. z uwagi na organizację zawodów Pucharu Świata. W bieżącym roku wykonany zostanie II - końcowy etap tej inwestycji, aby polscy skoczkowie mieli zapewnione profesjonalne i bezpieczne warunki do treningów. Łącznie przyznane dofinansowanie na I i II etap modernizacji wynosi blisko 9,5 mln zł.

Warto przypomnieć, że w 2015 roku wykonana została przebudowa i rewitalizacja skoczni narciarskich w Wiśle (dofinansowanie 988 tys. zł), a w 2017 roku planowane jest rozpoczęcie budowy małych skoczni narciarskich w Chochołowie (w gminie Czarny Dunajec)."

Nic zatem nie zapowiada, by w najbliższej przyszłości sytuacja infrastrukturalna związana ze skokami narciarskimi w Zakopanem uległa poprawie.