Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Letalnica gotowa na finałowe zawody Pucharu Świata

W tym tygodniu karuzela Pucharu Świata przenosi się do Planicy, gdzie skoczkowie zmierzą się podczas ostatniego konkursowego weekendu w sezonie. Organizatorzy zawodów przyznają, że wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Wprowadzono wiele innowacji w celu usprawnienia logistyki przy skoczni. - Planica jest przygotowana na przyjazd kibiców – powiedział Primož Finžgar, sekretarz generalny komitetu organizacyjnego zawodów rozgrywanych na słoweńskiej Letalnicy.


- Przygotowujemy się do tego wydarzenia przez cały rok. Konieczne jest zajęcie się kwestią pozyskania sponsorów i zorganizowaniem niezbędnych instalacji związanych z tymczasową infrastrukturą obiektu. Organizacja przestrzeni pod skocznią ma miejsce już miesiąc przed zawodami – wyjaśnił Słoweniec.

Dużo wysiłku wkładane jest w przygotowanie obiektu do lotów, na którym zostanie skupiony wzrok fanów z całego świata. Od wielu lat zajmuje się tym Iztok Pergarec, który był odpowiedzialny także za przygotowanie skoczni podczas igrzysk olimpijskich w Soczi. Słoweńcy zapewniają, że śniegu jest pod dostatkiem, a dodatnie temperatury nie stanowią zagrożenia dla przeprowadzenia konkursów. – Każdego roku jesteśmy na to przygotowani, podobnie jest teraz. Jedynymi niewiadomymi pozostają koszt i nakład dodatkowej pracy – przyznał Finžgar.

Słoweńcy spodziewają się pod skocznią mniejszej ilości kibiców, niż w ubiegłym sezonie, kiedy to zmagania śledziło na żywo 110 000 sympatyków skoków narciarskich. Tak duża liczba spowodowana była przede wszystkim bardzo dobrymi rezultatami słoweńskich skoczków na czele z Peterem Prevcem, który po ostatnim konkursie odebrał Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. Czynnikiem, który wpłynął na ilość kibiców, była także decyzja o rozegraniu dodatkowego konkursu indywidualnego w czwartek w zamian za odwołane zawody w Titisee - Neustadt. Podczas tegorocznego finału PŚ spodziewane jest około 70 000 fanów.

Każdego roku przy okazji weekendu z lotami narciarskimi słoweńską miejscowość odwiedza pomiędzy 60 a 70 tysięcy miłośników skoków. – Frekwencja w dużej mierze zależy od wyników osiąganych przez naszych skoczków. Lokalni fani mają nadzieję, że Słoweńcy przebudzą się i zaprezentują się dobrze podczas finałowych zawodów. Ludzie oczekują na show, a dzięki dalekim lotom będzie on gwarantowany – stwierdził Finžgar.

Sekretarz generalny komitetu organizacyjnego zawodów zapytany o to, czy weekendy z lotami w Planicy przynoszą zyski finansowe, odpowiedział: - Przez ostatnie 15 lat impreza zawsze była dochodowa. Planica stała się rozpoznawalną marką w świecie i to na pewno wiele znaczy. Słoweńska miejscowość jest także bardzo popularna wśród skoczków. - Zawodnicy zdają sobie sprawę z faktu, że ich bezpieczeństwo jest zapewnione. Skocznia jest doskonale przygotowana i można na niej bardzo daleko latać. Fakt, że są to ostatnie zawody w sezonie jest przysłowiową wisienką na torcie i stanowi dla każdego dodatkową motywację.

Zespół, który pracuje nad przygotowaniem i obsługą zawodów liczy w przybliżeniu 900 osób. Począwszy od stewardów, pracowników ochrony, ludzi odpowiedzialnych za media, obsługę gastronomii, kończąc na słoweńskiej armii i policji, które jak co roku, przy okazji konkursów lotów, będą służyć swoją pomocą.

Organizatorzy w ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadzili ankietę wśród kibiców przebywających w słoweńskiej miejscowości, aby móc zidentyfikować wszelkie problemy związane z logistyką i wyeliminować je. - W poprzednim roku wiele osób uskarżało się na trudność przy opuszczaniu parkingów, tłumy przy stoiskach gastronomicznych, sugerowali także utworzenie specjalnych wejść dla rodzin. Tworzymy to wydarzenie dla publiczności – powiedział Finžgar, wskazując udogodnienia, które zostaną wprowadzone. W tym roku kibice zamierzający odwiedzić Planicę będą mogli skorzystać z płatności zbliżeniowych przy stoiskach położonych w pobliżu skoczni, co z pewnością skróci kolejki do barów i sklepów. Został także przygotowany specjalny parking dla fanów, którzy zamierzają dostać się na konkursy lotów własnymi samochodami.

Corocznie podczas zawodów w Planicy akredytowanych zostaje od 400 do 500 dziennikarzy, fotografów oraz kamerzystów. Zwykle połowę tej liczby stanowią Słoweńcy, lecz w bieżącym roku proporcja może zostać zaburzona. Zgodnie ze słowami rzecznika prasowego Słoweńskiego Związku Narciarskiego, Tomija Trbovca, liczba żurnalistów z danego kraju zależy od rezultatów poszczególnych reprezentacji. - Przewidujemy bardzo duże zainteresowanie polskich oraz austriackich mediów, oczywiście ze względu na rywalizację Kamila Stocha ze Stefanem Kraftem o końcowy triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – powiedział Trbovc. Według słoweńskich źródeł, w Planicy ma stawić się około 160 polskich dziennikarzy.

Dla fanów, którzy do ostatniej chwili wahają się nad wyjazdem do Słowenii, mamy dobrą wiadomość – bilety na finałowe konkursy Pucharu Świata są wciąż dostępne. Naszych skoczków ma dopingować około 5 000 polskich kibiców. – Sprzedaż biletów jest na poziomie z sezonu 2014/2015. Porównania z ubiegłorocznymi zawodami nie mają sensu, nie jesteśmy w stanie powtórzyć tak wysokiej frekwencji w tym roku - przyznał Tomi Trbovc.

Miłośnicy dalekich lotów ceniący dużą wygodę będą mogli znaleźć też coś dla siebie. Przygotowane zostały miejsca w kategorii VIP, które można zarezerwować w ramach pakietów Planica (1 000 miejsc) oraz VIP 239 (1 800 miejsc). Dla najbardziej wymagających kibiców dostępne są bilety w najwyższej kategorii Cristal Globe Lounge, w ramach której zapewnione są miejsca o najlepszej widoczności, poczęstunek, napoje, transport helikopterem na skocznię oraz spotkanie z reprezentantami Słowenii.