Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot: "Zaciska się zęby i pracuje dalej"

Za polskimi skoczkami ponad połowa zgrupowania na Fuerteventurze. Członkowie sztabu szkoleniowego oraz przedstawiciele kadry A na Wyspy Kanaryjskie udali się w celach treningowych, ale także integracyjnych, aby po wyczerpującym sezonie zimowym wspólnie z osobami towarzyszącymi spędzić Święta Wielkanocne. Między zajęciami, z piątym zawodnikiem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2016/2017 - Maciejem Kotem, rozmowę odbyła Polska Agencja Prasowa. Oto fragmenty tego dialogu.


Jak 25-latek odbiera pierwszą Wielkanoc spędzoną w tej części Europy? - Piękne miejsce, ale Wielkanoc to dla mnie bardzo rodzinne święta. Zawsze chce się je spędzać z bliskimi, są po sezonie, a więc w momencie, gdy jest się bardzo stęsknionym za domem. W tym roku jest inaczej i przyznam, że naprawdę brakowało mi najbliższych. Cieszę się, że Agnieszka jest tu ze mną, bo dzięki temu moja tęsknota za domem jest odrobinę mniejsza

Polski zespół nie zapomniał o tradycji Lanego Poniedziałku? - Poszliśmy na plażę i tutaj było sporo wzajemnego chlapania. W Zakopanem taki śmigus-dyngus mógłby się skończyć solidnym zmarznięciem, a może i nawet katarem, a tutaj było to bardzo przyjemne.

Jak w rozmowie z PAP drużynowy mistrz świata ocenił tak wczesne rozpoczęcie przygotowań do sezonu olimpijskiego? - Da to z pewnością wymierne efekty, ale łatwo nie jest. To są treningi, których raczej się nie lubi - długie, monotonne i z dużą objętością. Są momenty, że ciężko wejść po schodach, ale zaciska się zęby i pracuje dalej, bo trzeba to po prostu dobrze przerobić, żeby mieć bazę do kolejnych etapów szkolenia.

Zgrupowanie w Hiszpanii charakteryzuje się czymś szczególnym? - Troszkę dłużej niż na innych obozach śpimy, potem śniadanie, krótki wypoczynek, rozgrzewka typu siatkówka plażowa czy przebieżka wzdłuż wybrzeża. Następnie zajęcia w siłowni lub na powietrzu. Po obiedzie plaża, gdzie właściwie tylko leżymy i wygrzewamy zmęczone mięśnie, albo moczymy je w oceanie. Sól i chłód wody naprawdę przynoszą ulgę.

Pełną rozmowę z Maciejem Kotem możecie przeczytać >>>TUTAJ<<<.