Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Apoloniusz Tajner: "Janek popełnia poważny błąd na progu"

Apoloniusz Tajner w rozmowie z portalem Eurosport.onet.pl tłumaczy decyzję o powołaniu do kadry A Krzysztofa Miętusa, odsłania także kulisy braku Jana Ziobry w ekipie Stefana Horngachera oraz Dominika Kastelika w kadrze juniorów na sezon 2017/2018.


- Wszyscy w związku byliśmy zaskoczeni decyzją trenera Stefana Horngachera. Podoba mi się jednak ten pomysł, bo ja też, kiedy przejmowałem kadrę to miałem w niej Adama Małysza, który miał problemy z tym, by zakwalifikować się do konkursu. Zmiana trenera i metod treningowych miała go obudzić i to wypaliło. Horngacher zauważył u Miętusa doskonałą technikę. On jest jednak bardzo delikatny na progu. To jest akurat rzecz, którą można wytrenować. Jeżeli wzmocni się fizycznie to od razu będzie u niego większa agresja na progu. Jeżeli do października poprawi się na tyle, że będziemy z niego zadowoleni, to pozostanie w kadrze. Jeżeli jednak coś nie zagra, to wypadnie poza struktury centralnego szkolenia. Sprawa jest jasna - mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Sporo emocji wśród kibiców budzi brak w kadrze A Jana Ziobro, który był 5. najlepszym polskim skoczkiem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2016/2017.

- Jeżeli chodzi o sam poziom sportowy, to rzeczywiście Janek prezentował się całkiem dobrze. Chodzi o to, że Janek popełnia poważny błąd na progu. Dojeżdża do niego z wysuniętą jedną nogą. Ten błąd nie pozwoli mu już na lepsze skakanie. Tak ocenił Horngacher. Postawił więc Jankowi ultimatum podobne do tego jak w przypadku Piotra Żyły przed poprzednim sezonem. Albo poprawisz to i będziesz w tej kadrze, albo nie masz co w niej szukać. Tyle tylko, że poprawienie tego błędu u Janka wymaga znacznie więcej czasu niż u Piotrka. Może być tak, że nawet w ogóle nie uda się tego wyeliminować. Horngacher rozmawiał z Jankiem i wytłumaczył mu, że to jest bardzo poważny błąd, a on nie będzie miał na tyle czasu, by zająć się skorygowaniem go. Dlatego widział jego miejsce w innej grupie szkoleniowej. Z Jankiem nie jest jeszcze do końca uporządkowana sprawa. To bardzo ambitny chłopak, który uważa, że jego miejsce jest w kadrze A. Jest przy tym trochę niepokorny - ocenia Apoloniusz Tajner.

Trudny charakter zarzuca się także niespełna 19-letniemu Dominikowi Kastelikowi, dla którego zabrakło miejsca w polskiej kadrze juniorów.

- Nie ma co ukrywać, że sporo dyskutowaliśmy w szerokim gronie na temat tego skoczka. To bardzo utalentowany zawodnik, ale są z nim problemy natury wychowawczej. Nie ma go w żadnej z kadr, ale to nie znaczy, że tracimy go z pola widzenia. Będziemy go obserwować i jeżeli naprawdę będzie się starał i będzie mu zależało, to ma otwartą drogę powrotu do kadry. Musi się jednak podporządkować regułom w niej panującym. Ma prawo przyjeżdżać i trenować z kadrą, a trenerzy będą go obserwować. Szkoda byłoby tak łatwo rezygnować z tak zdolnego zawodnika. Zobaczymy jednak, co z tego wyniknie, bo trafiają się czasami tacy sportowcy, z którymi nie da się po prostu współpracować - uważa Tajner.

Cały wywiad dostępny w portalu eurosport.onet.pl