Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Paweł Wąsek: "Trzeba cierpliwie dążyć do celu"

Minionej zimy to Paweł Wąsek był zdecydowanie najjaśniejszą postacią młodzieżowej kadry narodowej. Mieszkaniec Szczyrku w debiutanckim sezonie w strukturach centralnego szkolenia wygrał cały cykl FIS Cup 2016/2017, znalazł się w czołowej "10" Mistrzostw Świata Juniorów i coraz śmielej poczynał sobie na poziomie Pucharu Kontynentalnego. Z podopiecznym Macieja Maciusiaka porozmawialiśmy podczas zgrupowania kadry C w Cetniewie.


- Był to bardzo udany sezon. Udało mi się zrobić ogromny postęp i to z tego jestem najbardziej zadowolony. Dodatkowo Polski Związek Narciarski umożliwił mi wylot do Sapporo, dzięki czemu mogłem walczyć o wygraną w całym cyklu FIS Cup. Cieszę się, że udało mi się to zrealizować. Był to fajny wyjazd. Japonia, spośród krajów, które miałem okazję dotąd odwiedzić, najbardziej przypadł mi do gustu. Jest to całkiem inny świat od europejskiego - mówi uczeń Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku.

- Rywalizowaliśmy na słynnych obiektach Miyanomori i Okurayama, lecz ja średnio się tam zaaklimatyzowałem. Nie byłem w pełni sił podczas konkursów, ale na szczęście osiągnięte wyniki wystarczyły, aby odnieść końcowy triumf - dodaje członek kadry C na sezon olimpijski.

W lutym Paweł Wąsek zadebiutował na Mistrzostwach Świata Juniorów, gdzie indywidualnie zajął lokatę w czołowej "10", a drużynowo, wskutek upadku Dominika Kastelika, wraz z rodakami znalazł się tuż za podium. - Siódme miejsce uważam za duży sukces, gdyż nie spodziewałem się aż tak dobrego rezultatu. Szkoda konkursu drużynowego, ponieważ zabrakło nam naprawdę niewiele do medalu, ale powalczymy w 2018 roku. Upadek mógł zdarzyć się każdemu, a porażkę należy przyjąć na klatę. Przegrywać też trzeba się nauczyć.

Jesienią zawodnik urodzony w 1999 roku wspominał, iż czeka go sporo pracy nad sylwetką w locie. Jak udało się rozwinąć w tym elemencie? - Do końca sezonu miałem problemy ze stylem "V" nad bulą, ale wygląda to coraz lepiej. Mam nadzieję, że w okresie letnim będę w stanie całkowicie to wyeliminować.

W drugiej połowie marca wicemistrz kraju w kategorii "Junior B" wywalczył 9. miejsce w Pucharze Kontynentalnym w Czajkowskim. Czym różnią się te zawody od cyklu FIS Cup, w którym Wąsek okazał się najlepszy? - Różnica w poziomie jest dość duża. Chcąc walczyć w Pucharze Kontynentalnym o wysokie lokaty, trzeba prezentować naprawdę wysoki poziom sportowy. Do takowego dążę, a nawet do wyższego, aby móc walczyć w Pucharze Świata. W drugoligowych zmaganiach nie odczuwałem większej presji niż w konkursach FIS Cup. Walczyłem niezależnie od rangi zawodów. Każdorazowo skupiam się na swoim zadaniu.

Wiele osób zdziwił brak powołania Wąska do grupy krajowej przy okazji Pucharu Świata w Wiśle. Jak ten fakt odebrał sam zawodnik? - Wtedy nie punktowałem nawet w Pucharze Kontynentalnym, więc występ w kwalifikacjach w Wiśle nie miałby najmniejszego sensu. Cieszę się, że w tym czasie mogłem pojechać na PK do Garmisch-Partenkirchen. W Niemczech nie udało mi się zdobyć punktu, ale przynajmniej coś zwiedziłem <śmiech>.

Miejsce w kadrze juniorów otrzymało trzech nowych skoczków. Czy Kacper Juroszek, Karol Niemczyk i Damian Skupień zostali w jakiś specjalny sposób przywitani w zespole? - Jeszcze nie przeszli "chrztu", ale mamy plany, które musimy zostawić dla siebie <śmiech>. Atmosfera w grupie jest niezmiennie bardzo dobra. Na zgrupowaniach w wolnym czasie mierzymy się w grze FIFA 17. O pierwsze miejsce walczymy przede wszystkim z trenerem Maćkiem Maciusiakiem i Bartkiem Czyżem, a reszta zostaje w tyle. Za około trzy lata powinni być na naszym poziomie, nauczą się grać <śmiech>. Czytelnikom i widzom serwisu Skijumping.pl radzę grać agresywnie, z kontry!

Czy członek klubu WSS Wisła w Wiśle miał okazję rozmawiać z trenerem drużynowych mistrzów świata w skokach - Stefanem Horngacherem? - Ewentualne rady czy uwagi są przekazywane pośrednio przez trenerów. Bezpośrednio witaliśmy się tylko czy wymienialiśmy dosłownie kilka zdań.

Jakie siódmy junior świata stawia sobie cele na sezon 2017/2018? - Życzyłbym sobie wskakiwania do czołówki Pucharu Kontynentalnego i pokazania się w Pucharze Świata. Chciałoby się osiągać wyniki, jak mój rówieśnik - Domen Prevc, ale on jest fenomenem. Nie wyobrażam sobie skakać tak stylowo, jak on. Trzeba spokojnie i cierpliwie dążyć do celu.

Korespondencja z Cetniewa, Dominik Formela