Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: "Nie myślę o zakończeniu kariery"

W miniony piątek w proszowickim Centrum Kultury i Wypoczynku odbyła się wyjątkowa uroczystość zorganizowana przez tamtejsze władze miasta, a także oficjalny fanklub Kamila Stocha. Dwukrotny mistrz olimpijski podczas specjalnej sesji Rady Miejskiej został obdarzony tytułem Honorowego Obywatela Gminy i Miasta Proszowice. Dla podopiecznego Stefana Horngachera był to intensywny dzień pełen pozytywnych wrażeń, gdyż po zakończeniu się oficjalnej części, wraz z innymi kadrowiczami i członkami sztabu szkoleniowego kadry narodowej wziął on udział w spotkaniu z kibicami, a na koniec dnia pojawił się na obiedzie i kolacji zorganizowanej z okazji jego 30. urodzin. W międzyczasie reprezentant Polski znalazł chwilę, aby opowiedzieć dziennikarzom o powiązaniach z małopolskim miasteczkiem, a także o nabierających tempa przygotowaniach do sezonu 2017/2018.


- Jest to dla mnie nietypowe wyróżnienie, ale bardzo miłe. Domyślam się, że przede wszystkim jest to gest ze strony fanklubu, gdyż to oni pewnie napierali na osoby decyzyjne, aby coś takiego zorganizować. Podczas sesji wspomniałem, że także sam fanklub powinien zostać jakoś wyróżniony, bo to te osoby rozsławiają Proszowice, jeżdżąc po całym świecie z banerami, jednocześnie nas dopingując - powiedział triumfator 65. Turnieju Czterech Skoczni.

Sztab szkoleniowy wprowadził dużo nowinek do wiosennych treningów? - W porównaniu do poprzedniego sezonu nic praktycznie się u nas nie zmieniło. Są drobne korekty w kwestii treningu fizycznego, ale bardziej wynika to z naszego indywidualnego rozwoju i poziomu dostosowania do metod treningowych szkoleniowca. Mamy za sobą już dwa zgrupowania, na których oddawaliśmy skoki, a w przyszłym tygodniu jedziemy na kolejne do Hinterzarten. Czekamy już na Letnie Grand Prix, które w połowie lipca rozpocznie się w Wiśle.

- Moje skoki są inne, trochę lepsze. Nie wybitnie lepsze, bo nie chcę tego mówić, gdyż nie wiem, jaka będzie przyszłość, ale czuję się troszkę inaczej, może nieco lepiej. Cały czas jest nad czym pracować, a ja stale staram się doskonalić. Dokucza mi jeszcze wiosenna alergia, ale zmagam się z tym od dziecka. Na szczęście mam już specjalny preparat, czysty od dopingu <śmiech>, który pomaga mi na co dzień - dodaje Stoch.

W sezonie 2016/2017 nasz rodak kilkukrotnie sygnalizował problemy z prawym kolanem. Jak ta kwestia prezentuje się na początku czerwca? - Stan mojego zdrowia jest stale monitorowany przez lekarza kadrowego i dwóch innych specjalistów. Doszliśmy do wniosku, że jeśli między sezonami z tym kolanem nie dzieje się nic złego, to nie ma potrzeby wykonywania zabiegów, które by jeszcze bardziej to kolano podrażniły. Aktualnie jest dobrze i nie odczuwam dolegliwości bólowych.

Pojawiają się już myśli o Pjongczangu, gdzie Polakowi przypadnie rola obrońcy dwóch tytułów olimpijskich? - Nie będę niczego bronił, aczkolwiek postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby skakać jak najlepiej. Chcę odnosić kolejne sukcesy, a i z drużyną liczymy na realizację bardzo dobrego wyniku. Jestem pozytywnej myśli, wszystko jest na dobrej drodze, kadra ma bardzo duży potencjał, a i indywidualności nam nie brakuje. Sezon może być udany.

Jak lider naszej kadry narodowej odebrał informację o przyznaniu Wiśle pierwszej w jej historii inauguracji cyklu Pucharu Świata? - To bardzo dobra wiadomość. Im więcej zawodów w Polsce, tym lepiej. W pewnym momencie wydawało się, że Wisły w ogóle może nie być w kalendarzu, a w jego prowizorycznej wersji Malinka miała dostać tylko jeden konkurs w środku tygodnia. Na szczęście pojawiła się możliwość wcześniejszej inauguracji Pucharu Świata u nas, więc to wyłącznie pozytywna informacja. Znając naszych kibiców, będzie nam towarzyszyło nieco więcej emocji czy presji, dzięki czemu bardziej będziemy zmotywowani do początku zmagań na śniegu. Ja nic nie obiecuję, ale dam z siebie wszystko.

25 maja Stoch ukończył 30 lat, o czym pamiętano również w Proszowicach, gdzie w jednej z restauracji przygotowano uroczystość urodzinową z tortem, podczas której zaproszeni goście odśpiewali naszemu mistrzowi "sto lat". - Nadal czuję się młodo, cieszę się uprawianym sportem, skoki sprawiają mi radość i na tę chwilę nie myślę o zakończeniu kariery. Mam nadzieję, że zdrowie i dyspozycja pozwolą robić mi to jeszcze długo.

Oprócz Kamila Stocha, w podkrakowskim miasteczku pojawili się też Dawid Kubacki, Stefan Hula, Krzysztof Miętus, Grzegorz Sobczyk, Zbigniew Klimowski i Kacper Skrobot. Przedstawiciele kadry narodowej podczas spotkania z kibicami odpowiadali na pytania z sali, a na koniec rozdawali autografy oraz pozowali do pamiątkowych zdjęć.

Korespondencja z Proszowic, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński