Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Goran Janus: "W pracy z mniejszą drużyną jest więcej spokoju"

Nieco inaczej niż w ubiegłych latach wygląda proces przygotowań słoweńskich skoczków do sezonu zimowego. Kadra trenera Gorana Janusa została nieco uszczuplona, a zawodnicy dużo więcej czasu spędzają za granicą zmieniając często obiekty, na których trenują.


Przed ubiegłym sezonem drużyna prowadzona przez Janusa liczyła dziewięciu skoczków, teraz kadra A składa się z pięciu zawodników. Są to: Robert Kranjec, Anze Lanisek, Peter Prevc, Anze Semenic i Jurij Tepes. Poza pierwszą ekipą znajduje się Domen Prevc, który przynależy do kadry młodzieżowej, gdzie trenuje pod skrzydłami Gorazda Betoncelja.

- Po ostatnim sezonie postanowiliśmy zmniejszyć pierwszy zespół, co bardzo ułatwia pracę - twierdzi Goran Janus - W pracy z mniejszą drużyną jest więcej spokoju, trening jest bardziej wydajny i zindywidualizowany. Możemy więcej czasu poświęcić na analizę pracy każdego z zawodników i rozmowę z nim, położyć większy nacisk na eliminowanie błędów każdego ze skoczków. Więcej czasu niż w poprzednich latach spędzamy za granicą. W samym tylko czerwcu trenowaliśmy w Villach, Ramsau, Predazzo, a teraz wróciliśmy do Planicy. Chłopcy podczas jednostki treningowej pokazują po 2-3 skoki na naprawdę wysokim poziomie.

- W Letnim Grand Prix damy szansę sporej liczbie skoczków, będziemy walczyć o kwoty startowe. Generalnym jednak zadaniem na lato jest praca, praca i jeszcze raz praca. Do Wisły i Courchevel przyjedziemy pierwszą drużyną, w Hakubie, Czajkowskim i Ałmatach będziemy rotować składem - poinformował trener Słoweńców.

Miniony sezon zmusił do wielu refleksji triumfatora Pucharu Świata w sezonie 2015/16, Petera Prevca. Gwiazdor reprezentacji Słowenii zapewnił, że wyciągnął wnioski z zimowych niepowodzeń.

- Ostatni sezon nauczył mnie, że w skokach nie ma miejsca na rutynę, ale trzeba mieć ciągle otwartą głowę - wyznał najstarszy z braci Prevców - By udanie przejść długą drogę do igrzysk olimpijskich muszę wykazać się teraz ogromną cierpliwością. Ważną częścią naszych przygotowań jest testowanie sprzętu. Do tej pory wypróbowałem 10 par nart, ale za wcześnie jeszcze na jednoznaczną ocenę. Staram się urozmaicać sobie czas między treningami, by nie myśleć bez przerwy tylko o skokach. Każdą wolną chwilę wykorzystuję na wędrówki po górach lub jazdę rowerem.

Pełen zakres treningu może już realizować Robert Kranjec, który miniony sezon musiał opuścić z powodu kontuzji prawego kolana.

- Podczas lądowania nic mnie nie boli. Przynajmniej do tej pory nie odczuwałem żadnego dyskomfortu. Nie mogę zatem narzekać. Cieszę się na powrót do skakania w zwodach Letniego Grand Prix, choć wiadomo, że celem jest zima - wyznał blisko 36-letni skoczek z Lublany.