Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Bartłomiej Kłusek: Cały czas pracuję nad techniką

Po Janie Ziobrze, Bartłomiej Kłusek jest najstarszym polskim zawodnikiem, który dostał powołanie do kadry B na sezon 2017/2018. Po serii porażek, którą przyniosła miniona zima, 24-latek z nową dawką motywacji wkroczył w kolejny okres przygotowawczy, którego efekty mają przyjść za kilka miesięcy.


- Współpraca z Radkiem Żidkiem przebiega bardzo dobrze. Dogadujemy się ze sobą, a przede wszystkim mamy jedną wizję skoków, do której dążymy. Dodatkowo organizacja pracy wygląda w końcu tak, jak powinna - zauważa podopieczny czeskiego szkoleniowca.

Na początku czerwca trener Żidek przyznał w jednym z wywiadów, że jednym z jego najlepszych podopiecznych na tym etapie jest Bartłomiej Kłusek. Co zmieniło się od tego czasu, że 24-latek nie dostał powołania na żadne z dotychczasowych zawodów rangi FIS? - W początkowej fazie lata skakało mi się całkiem dobrze. Głównie na obozie w Hinzenbach. Później było troszkę gorzej, ale cały czas pracuję nad techniką, która jeszcze odbiega od ideału. Skupiam się też na pozostałych "detalach", które w całym procesie odgrywają bardzo ważną rolę.

Można w jakiś sposób porównać tegoroczną dyspozycję do tej sprzed roku, o tej samej porze? - Nie do końca pamiętam, jak wyglądały moje skoki rok temu. Głównie pracuję nad obiciem i ułożeniem nart zaraz po wyjściu z progu, bo tam mam największe rezerwy. Kolejnym aspektem podlegającym poprawie jest telemark, który może być znacznie lepszy. Poprzedni sezon był jaki był i nie ma już sensu do niego wracać. Trenujemy ciężko i mam nadzieję, że to się opłaci, a w ostatecznym rozrachunku przyniesie efekty zimą.

Tego lata mieszkaniec Buczkowic wystartował tylko w Międzynarodowym Memoriale Olimpijczyków w Szczyrku, gdzie zajął 6. miejsce po skokach mierzących 104 oraz 98,5 metra. Jak komentuje tamte zawody? - Skakaliśmy tam po dwutygodniowej przerwie. Oddałem dwa naprawdę fajne skoki, natomiast w drugiej serii zabrakło trochę szczęścia do wiatru. Oceniam ten konkurs pozytywnie.

Brak powołania na Letnią Grand Prix w Wiśle Malince był rozczarowaniem? - Szkoda, że nie dostałem szansy, ale to nie ja o tym decyduję.

W ostatnim czasie członkowie kadry B otrzymali szansę wyjazdu na krótki urlop. Jak ten czas wykorzystał przedstawiciel klubu LKS Klimczok Bystra? - Miałem okazję wypocząć przez kilka dni na Węgrzech.

Najbliższe plany? - W kolejnych dniach czeka nas krótki obóz we Frensztacie pod Radhoszczem, a później Puchar Beskidów w ramach Letniego Pucharu Kontynentalnego.