Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Jurij Tepes szuka źródła słabszej dyspozycji

Tegoroczna edycja Letniego Grand Prix jak dotąd przyniosła Jurijowi Tepesowi zaledwie dwanaście punktów. Do najlepszej "30" udało mu się awansować jedynie podczas pierwszego konkursu w Hakubie. Słoweński skoczek przyznaje, że kryzys jeszcze nie został definitywnie zażegnany, jednak jego dyspozycja powoli zmierza w dobrym kierunku.


- Czuję, że mam jeszcze spore rezerwy. Jestem bardzo dobrze przygotowany pod kątem fizycznym, jednak wciąż nie mogę znaleźć właściwego czucia. Latem bywało różnie, ale mam nadzieję, że jesień będzie dla mnie dużo lepsza - mówi 28-latek w rozmowie z portalem siol.net.

- Po zawodach Letniego Grand Prix w Czajkowskim wymieniłem większość sprzętu. Jeśli chodzi o buty, nie przepadam za zmianami, ale musiałem zdecydować się na ten krok. Jeśli wiesz, że coś jest nie w porządku, ale nie możesz znaleźć przyczyny tego stanu, po prostu intensywnie jej szukasz, próbując coś zmienić. Powróciłem także do zeszłorocznych kombinezonów i elementów, które w przeszłości przekładały się na dobre skoki. Drobnymi krokami wszystko idzie ku dobremu – mówi reprezentant Słowenii.

Ostatni tydzień słoweńscy skoczkowie spędzili na zgrupowaniu w Wiśle. - Poczucie progresu, choć niewielkiego i jak na razie tylko na treningach, jest oczywiście zadowalające. Jeśli jednak chodzi o lepsze rezultaty, muszę jeszcze poczekać co najmniej miesiąc. Przede mną sporo pracy, aby zdążyć z formą do nadchodzącego sezonu.

Tepes prawdopodobnie nie weźmie udziału w zmaganiach w Hinzenbach i Klingenthal, wieńczących sezon letni. - Lepszą opcją będzie skupienie się na treningu. Poprzednie konkursy były w moim wykonaniu porażką. Zamiast poświęcić więcej uwagi naprawie skoków, skupiałem się na kolejnych niepowodzeniach w zawodach.

- Nie chcę na razie rozmawiać o sezonie zimowym. Do inauguracji Pucharu Świata nie pozostało już zbyt wiele czasu, jednak wciąż nie tak mało, by był to powód do paniki – zakończył podopieczny Gorana Janusa.