Strona główna • Inne

Reprezentanci Turcji z planami olimpijskimi

To praktycznie pewne, że Turcja wystawi po raz pierwszy w historii swoich reprezentantów w zawodach skoków narciarskich na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. – Kiedyś wydawałoby się to niemożliwe, jednak występ moich podopiecznych w Pjongczangu jest wielce prawdopodobny – mówi trener tureckiej kadry, Fin Pekka Niemelae.


Według reguł ustalania kwot olimpijskich, każdy kraj może wystawić maksymalnie czterech zawodników w kwalifikacjach do konkursów na średnim i dużym obiekcie. Ranking wedle którego skoczkowie będą klasyfikowani jest sporządzany na podstawie wyników uzyskanych w ramach Pucharu Świata, Mistrzostw Świata, Letniego Grand Prix oraz Pucharu Kontynentalnego, począwszy od czerwca 2016 roku. Uprawnionych do wyjazdu na koreańskie zmagania zostanie 65 najwyżej sklasyfikowanych zawodników. Ostateczna klasyfikacja zostanie ustalona pod koniec stycznia przyszłego roku.

Najlepszy turecki skoczek, Fatih Arda Ipcioglu, do tej pory zebrał w okresie obejmowanym przez ranking 58 punktów w zmaganiach Pucharu Kontynentalnego, co klasyfikuje go na 52. pozycji. Ten dorobek praktycznie zapewnia mu miejsce na olimpiadzie, ponieważ zawodnik zajmujący obecnie 65. miejsce ma tych punktów zaledwie 19. Nomen omen, jest nim kolejny reprezentant Turcji, Muhammed Ali Bedir.

20-latek (który swoją drogą właśnie dzisiaj obchodzi urodziny) próbował już swoich sił podczas Mistrzostw Świata w Lahti w ubiegłym sezonie. W fińskim czempionacie nie zdołał jednak przebrnąć kwalifikacji, zajmując w nich 43. miejsce na skoczni normalnej, a na obiekcie dużym plasując się oczko niżej. Największym sukcesem w jego karierze są wyniki osiągnięte w lutym br. podczas rywalizacji w tureckim Erzurum w ramach Pucharu Kontynentalnego. Zajął tam dwukrotnie 12. pozycję, jednak należy przyznać, że w osiągnięciu tak wysokich miejsc pomogła mu bardzo słaba obsada zawodów (podczas weekendu rywalizowało jedynie 28 skoczków). Dzięki konkursom rozegranym na skoczniach kompleksu Kiremitliktepe, szansę zostania olimpijczykami być może dostanie również jego trzech innych rodaków: Muhammet Irfan Cintimar (30 punktów w COC - 61. miejsce w rankingu olimpijskim), Ayberk Demir (26 punktów w COC - 63. miejsce w rankingu) oraz wspomniany powyżej Bedir.

W trwającym aktualnie letnim cyklu Pucharu Kontynentalnego Ipcioglu już dwukrotnie zdołał wywalczyć punkty do klasyfikacji generalnej. Podczas jednego z konkursów w norweskim Trondheim zajął 22. miejsce, w pokonanym polu zostawiając m.in. multimedalistę olimpijskiego, Andreasa Koflera. W samej drugiej serii osiągnął także lepszy rezultat od Domena Prevca. – Wielu z trenerów przebywających na skoczni było zdumionych tym, że mój podopieczny osiąga tak dobre wyniki – mówi Niemelae.

Warto wspomnieć, iż Ipcioglu oraz Cintimar mają za sobą debiut w cyklu Letniego Grand Prix. W sierpniowych zmaganiach w Hakubie po razie zajęli oni 46. lokatę. Ipcioglu w drugim konkursie został zdyskwalifikowany, a Cintimar nie awansował do pierwszego.

Sytuacja skoczków pochodzących znad Bosforu nie jest jednak do końca idealna. Fiński trener uważa, że największą bolączką tureckich skoków są braki technologiczne oraz niski poziom konkurencyjności na szczeblu krajowym. Sytuacji nie ułatwiła katastrofa budowlana w Erzurum, która trzy lata temu zamieniła nowo powstały kompleks w ruinę. Drużyna narodowa była zmuszona do treningów poza granicami kraju. – Niedługo po tym, gdy prace remontowe zostały zakończone, zrekrutowaliśmy około 50 młodych skoczków w wieku od 7 do 10 lat. Sezon zimowy chcemy rozpocząć z dwoma zawodnikami w Pucharze Świata. Mam nadzieję, że w Pjongczangu otrzymamy co najmniej taką samą kwotę startową – podsumowuje Niemelae.

Ranking olimpijski możecie śledzić >>>TUTAJ<<<.