Strona główna • Puchar Świata

PŚ w Wiśle: Przygotowania idą pełną parą, nowości dla telewidzów

Przygotowania do inauguracji Pucharu Świata na skoczni w Wiśle-Malince idą pełną parą. W piątek obiekt odwiedzili przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Jak informuje Andrzej Wąsowicz w wywiadzie udzielonym Sport.pl, przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) byli pozytywnie zaskoczeni postępami prac.


- Muszę powiedzieć, że wszystko idzie nawet nie zgodnie z planem, a ponad plan. Nasi goście wyjechali z bagażem bardzo dobrych informacji. Wyprzedzamy harmonogram, przedstawiciele FIS-u byli zaskoczeni, że aż tak - mówi wice prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

- Zgodnie z planem na naszym spotkaniu był przedstawiciel Telewizji Polskiej. Już wiadomo, że pokażemy mnóstwo rzeczy, których widzowie nigdy wcześniej nie oglądali. Teraz zobaczą, jak przebiega kontrola sprzętu, na jakiej podstawie zawodnicy są dyskwalifikowani i jeszcze wiele innych rzeczy tego typu. Teraz FIS chce widzom przed ekranami pokazać kulisy, żeby mogli lepiej zrozumieć skoki, bo z tym jest problem, co przecież wszyscy wiemy. Zawody w Wiśle będzie realizowało aż 17 kamer, bo zamysł jest taki, żeby pokazać pracę poszczególnych osób funkcyjnych. Na przykład jedna z kamer będzie na wieży, żeby pokazać, jak Borek Sedlak obserwuje wykresy wiatru i na tej podstawie włącza skoczkom zielone światło - kontynuuje Wąsowicz.

- Również pracę sędziów będzie podglądać kamera. FIS chce wyjść szeroko z informacją dla kibiców. U nas na pewno się to uda, a myślę, że to się przeniesie też na inne skocznie. W każdym razie przedstawiciel TVP przyjął wszystkie propozycje z zadowoleniem, uznał, że dzięki nim transmisje będą ciekawsze - dodaje.

Transparentna ma być także kontrola sprzętowa zawodników.

- Kontrolę zlokalizujemy za szklanymi drzwiami, bo skoczkowie już się do niej nie rozbierają. Teraz musi przejść przez specjalny przyrząd tak, żeby krokiem o nic nie zahaczyć. To wszystko można pokazać, tak samo jak sprawdzanie wagi, butów i mierzenie nart. Zamiar jest taki, żeby pokazać jak najwięcej. I żeby też uatrakcyjnić pewne sprawy już znane. Na przykład inaczej ma być eksponowany lider. Nowości będzie bardzo dużo - zapewnia wiceprezes PZN.

W związku z prognozowanymi wysokimi temperaturami w Wiśle, została podjęta decyzja o zwiększeniu tempa produkcji śniegu.

- Od wtorku ma już pracować druga maszyna firmy Supersnow. Uznaliśmy, że zrobimy zapas obok skoczni, żeby był na "w razie czego", a do góry wciągamy armatki i czekamy na lepsze warunki pogodowe. Jeśli pogoda pozwoli, to na początku listopada cały śnieg już rozprowadzimy, żeby obiekt był gotowy do trenowania dla naszej kadry - zapowiada Wąsowicz.

Organizatorzy nie obawiają się topnienia już wyprodukowanych zapasów białego puchu.

- To, co już mamy, przykryliśmy podwójnymi plandekami termoizolacyjnymi odbijającymi słońce. Jak się wejdzie pod te plandeki, to czuć zimno od śniegu. Oczywiście już jest ciepło i nie da się uniknąć pewnych strat, ale one nie są na tak dużym poziomie, żeby nas to bardzo niepokoiło. Wisła generalnie ma szczęście do pogody, raz tylko nam się nie udało przeprowadzić konkursu [drugiego w sezonie 2015/2016], ale jestem przekonany, że to był pierwszy i ostatni raz - zakończył prezes ŚBZN.

Więcej przeczytasz na Sport.pl