Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim"

Tradycyjnie, jak co roku 1 listopada w dniu zadumy, refleksji i nostalgii, wspominamy na naszych łamach osoby z szeroko pojętego świata skoków narciarskich, które pożegnaliśmy w ciągu minionych dwunastu miesięcy.


18 listopada 2016 roku w wieku 69 lat odszedł Stanisław Trebunia Tutka "Ujek" - narciarz, piłkarz, trener, działacz. Postać wybitna i niezwykle zasłużona dla rozwoju sportu na Podhalu, klubowy trener późniejszego podwójnego mistrza olimpijskiego z Soczi, Kamila Stocha. Przygodę ze sportem rozpoczął w 1959 roku. Wtedy to został zawodnikiem klubu LKS Poroniec Poronin jako piłkarz i narciarz. W 1962 roku był już narciarskim medalistą mistrzostw Polski juniorów. Rok później wygrał mistrzostwa Polski w kombinacji norweskiej. Po tym sukcesie został powołany do kadry olimpijskiej na Grenoble. Musiał jednak zakończyć dobrze zapowiadającą się karierę narciarza i na igrzyska nie pojechał. W 1971 roku rozpoczął pracę trenera narciarzy Porońca, dziesięć lat później objął funkcję szkoleniowca piłkarzy tego klubu. W 2000 roku został radnym gminy Biały Dunajec, gdzie wówczas mieszkał. Stworzył tam od podstaw klub sportowy Biali Biały Dunajec, którego został prezesem, nadal trenował jednak także zawodników klubu z Poronina. W latach 2001-2009 był szkoleniowcem Kamila Stocha.

22 grudnia 2016 roku zmarł Władysław Gąsienica-Roj. Miał 83 lata. Całe swoje życie poświęcił polskiemu narciarstwu. Był skoczkiem narciarskim i specjalistą od kombinacji norweskiej. W tej drugiej dyscyplinie wywalczył złoty i srebrny medal Akademickich Mistrzostw Świata. Był też rezerwowym zawodnikiem na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Cortina d´Ampezzo (1956). Jako skoczek dwukrotnie wygrał Mistrzostwa Wojska Polskiego. Podczas swojej kariery ustanowił rekordy siedmiu skoczni narciarskich. Po jej zakończeniu pracował w klubie AZS Zakopane, najpierw jako trener, potem jako działacz. Był też m.in. wieloletnim członkiem Międzynarodowej Federacji Sportu Uniwersyteckiego (FISU) oraz międzynarodowym sędzią FIS skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Sędziował ponad sto międzynarodowych konkursów skoków, w tym czterokrotnie podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Za swoje wybitne zasługi otrzymał wiele prestiżowych nagród, odznaczeń i wyróżnień.

2 kwietnia 2017 roku zmarł w wieku 75 lat Bronisław Porębski. W młodości próbował swych sił jako skoczek narciarski, szybko jednak porzucił czynne uprawianie sportu na rzecz kariery trenera. Miał zaledwie 19 lat, gdy zbierał pierwsze szlify jako szkoleniowiec. Był też sędzią narciarskim i działaczem w klubie BBTS Bielsko-Biała. Z jego inicjatywy powstał w Szczyrku Górniczy Klub Narciarski "Beskidy" Szczyrk, w którym łączył pracę trenera i wychowawcy młodych zawodników narciarstwa z funkcją wiceprezesa. Szkolił też adeptów skoków w klubie LKS Klimczok Bystra. Był wychowawcą olimpijczyków – Janusza Malika, Łukasza Kruczka i Stefana Huli – juniora. Wśród jego wychowanków znajduje się też Krzysztof Biegun, zwycięzca konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. "Dla mnie to jest ogromna satysfakcja i zapłata za moją pracę" - mówił ogromnie wzruszony w 2013 roku po triumfie swojego podopiecznego w Klingenthal.

Gustaw Bujok urodził się 16 maja 1937 roku w Wiśle, a swoją karierę w narciarstwie klasycznym rozpoczął w 1950 roku jako specjalista od kombinacji norweskiej. To właśnie w tej dyscyplinie zadebiutował na Mistrzostwach Świata. Stało się to w Lahti, gdzie Bujok finiszował na 36. lokacie. Cztery lata później organizatorem światowego czempionatu było Zakopane, a reprezentant klubu Wisła-Start, już wśród skoczków, na Średniej Krokwi wywalczył wysokie 7. miejsce. Do zwycięzcy - Toralfa Engana, stracił niespełna 10 punktów. Cztery dni później na Wielkiej Krokwi zdołał zająć 26. pozycję. W historii swoich startów wiślanin ma występy w trzech edycjach Turnieju Czterech Skoczni. W latach 1961-1964 zmagania kończył na 24, 25 i 35 pozycji w klasyfikacji generalnej imprezy. Zmarł 15 czerwca 2017 roku w cieszyńskim Szpitalu Śląskim.

8 czerwca w wieku niespełna 37 lat w miejscowości Mo i Rana zmarł Morten Aagheim - były reprezentant Norwegii. Karierę w Pucharze Świata rozpoczął w sezonie 1997/1998. Jako zaledwie 17-letni zawodnik przy okazji inauguracji sezonu w Lillehammer nie tylko zadebiutował w konkursie najwyższej rangi, ale od razu zdobył pierwsze punkty, zajmując 22. miejsce na dużej skoczni wchodzącej w skład kompleksu Lysgaardsbakken. Zimę w elicie w roli nowicjusza zakończył na 60. pozycji z dorobkiem 33 "oczek". W kolejnym sezonie osiągał swoje najlepszy rezultaty. Na dużej skoczni w Harrachovie w grudniu 1998 roku był w stanie wywalczyć 5. i 4. miejsce. Wskutek tych i kolejnych wartościowych wyników (m.in. 13. miejsce w Turnieju Czterech Skoczni, najlepsze spośród Norwegów), otrzymał powołanie na Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w Ramsau, gdzie wraz z kolegami z reprezentacji został sklasyfikowany na 6. miejscu w konkursie drużynowym. Puchar Świata 1998/1999 zakończył na 16. lokacie z 428 punktami na koncie. Po raz ostatni w PŚ pokazał się w marcu 2001 roku w Oslo Holmenkollen, natomiast rok później wskutek obniżki formy zakończył swoją sportową karierę. Przyczyny śmierci Aagheima nie zostały podane do publicznej wiadomości. Zostawił żonę i trójkę dzieci.

21 lipca w wieku 86 lat odszedł Nikołaj Kamieński, legendarny radziecki skoczek narciarski. Na kartach historii sportu zapisał się między innymi za sprawą tytułu v-ce mistrza świata i triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Międzynarodową karierę rozpoczął w 1954 roku podczas mistrzostw świata w Falun, gdzie zajął bardzo dobre, jak na absolutnego debiutanta, ósme miejsce. W sezonie 1955/56 został zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni, pomimo że nie wygrał żadnego z konkursów, a dwa miesiące później na Krokwi w Zakopanem okazał się najlepszy podczas Uniwersjady. Nie był to jego ostatni sukces wywalczony pod Giewontem. W sezonie 1957/58 TCS zakończył na trzeciej pozycji, wygrywając zawody w Oberstdorfie i zajmując drugą pozycję w Innsbrucku. W 1960 roku był wielką radziecką nadzieją na medal podczas igrzysk w Squaw Valley. Po pierwszej serii zajmował trzecie miejsce, ale słabszy skok w drugiej próbie sprawił, że wylądował ostatecznie na czwartej pozycji. Niepowodzenie to powetował sobie dwa lata później. Na Wielkiej Krokwi w Zakopanem wywalczył tytuł v-ce mistrza świata. Był to jego ostatni międzynarodowy sukces, dwa lata później po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Innsbrucku zakończył karierę. Jak informowała rodzina byłego skoczka, śmierć Kamieńskiego była dla wszystkich zaskoczeniem, bowiem do końca swoich dni był w dobrej kondycji. Miał nadzieję doczekać Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, które w 2018 roku odbędą się w Rosji...

Fin Teuvo Koljonen był jednym z najbardziej utytułowanych skoczków rywalizujących podczas Mistrzostw Świata Weteranów. Łącznie zdobył 39 medali, a po raz ostatni na starcie rywalizacji stanął w 2015 roku w fińskim Taivalskoski w wieku 77 lat. Koljonen w sierpniu trafił do szpitala po tym jak wystąpił u niego udar krwotoczny mózgu. Nie on był jednak przyczyną śmierci. Podczas wizyty w szpitalu podano mu zbyt wysoką dawkę leku, która doprowadziła do zgonu. Otrzymał 100 mg leku, podczas gdy dawka wynosi 1 mg na kilogram masy ciała. Koljonen ważył 61 kilogramów. Zmarł 4 sierpnia 2017 roku w wieku 79 lat.

4 września bieżącego roku w wieku 75 lat odszedł od nas były skoczek oraz trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich, Piotr Pawlusiak. Urodził się 15 lutego 1942 roku w Wilkowicach w województwie śląskim. Podczas juniorskiej kariery zawodniczej reprezentował barwy klubu BBTS Włókniarz Bielsko-Biała. Przez 18 lat, począwszy od roku 1960, pełnił zawodową służbę wojskową, stacjonując w Malborku. W 1979 roku związał się z klubem SKS Start Zakopane, gdzie podjął pracę jako trener. W 1982 roku został absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie zdobywając tytuł magistra wychowania fizycznego na kierunku nauczycielskim, a dwa lata później uzyskał uprawnienia trenera I klasy w narciarstwie klasycznym. Przez wiele lat, aż do 2007 roku, pełnił rolę trenera w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Był także szkoleniowcem polskiej kadry w latach 1992-1994. W 1994 roku pojechał na igrzyska olimpijskie do Lillehammer jako opiekun naszego jedynego reprezentanta, Wojciecha Skupnia, z którym przez ostatnie miesiące współpracy był skonfliktowany. - Trener Pawlusiak był przedstawicielem, jak ja to nazywam, systemu wojskowego. Trafiła kosa na kamień, bo ja też miałem trudny charakter, byłem wybuchowy. W którymś momencie coś we mnie pękło i wtedy nasza współpraca się zakończyła – wspominał po latach Skupień. Pawlusiak pracował także w Polskim Związku Narciarskim. Pochodził ze sportowej rodziny, jego krewnymi byli m.in. skoczkowie narciarscy Tadeusz i Stanisław Pawlusiakowie oraz Józef Pawlusiak, narciarz biegowy.

21 września Szwedzi pożegnali byłego skoczka narciarskiego Karla Erika Johanssona, który odszedł w wieku 69 lat. Był znakomicie zapowiadającym się juniorem. W 1967 roku podczas Europejskiego Kryterium Juniorów w Harrachowie zajął 1 i 2 miejsce, wyprzedzając skoczków, którzy w późniejszych latach walczyli o najwyższe laury. Jego seniorska kariera nie potoczyła się jednak tak jak miała i mogła, choć w 1970 roku był bliski zdobycia medalu podczas mistrzostw świata w Szczyrbskim Jeziorze. Zajął na mniejszej skoczni piąte miejsce tracąc 2,2 pkt do podium. Karierę zakończył w 1973 roku.

19 października w wieku 85 lat odszedł Roy Sherwood, były amerykański skoczek. Jego największym sukcesem było trzecie miejsce w historycznej, pierwszej edycji Tygodnia Lotów Narciarskich, rozgrywanej na skoczni Kulm. Przegrał wówczas jedynie z Austriakiem Josefem Bradlem i Szwajcarem Andreasem Däscherem. W 1954 roku został mistrzem Stanów Zjednoczonych. Wkrótce później zachorował jednak na polio, w wyniku choroby tracąc dotychczasową siłę. W kolejnych latach powrócił jednak do dobrej dyspozycji w krajowych zawodach, kwalifikując się do reprezentacji olimpijskiej. W lutym 1956 roku, po raz jedyny w swojej karierze, wystartował w zimowych igrzyskach olimpijskich. We włoskiej Cortinie d’Ampezzo został sklasyfikowany na 36. miejscu w gronie 51 sklasyfikowanych zawodników. Znalazł się również w składzie amerykańskiego zespołu na rozgrywane 4 lata później igrzyska w Squaw Valley, jednak ostatecznie nie został wybrany do udziału w konkursie. Po zakończeniu kariery zawodniczej w 1971 został sędzią skoków narciarskich, następnie pełniąc tę funkcję przez wiele lat. W 1993 odszedł na emeryturę i przeprowadził się na Florydę. W 2008 został włączony do Amerykańskiej Galerii Sław Skoków Narciarskich (ang. The American Ski Jumping Hall of Fame).

***

Kiedy miedzianą rdzą

pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,

zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,

smutniejące w dali swojej wysokiej.

Na siwych puklach układa się babie lato,

na grobach lampy migocą umarłym duszom,

już niedługo, niedługo czekać nam na to,

już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.

Jeżeli życie jest nicią - można przeciąć tę nić,

i odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie...

Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,

gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!

Jan Brzechwa