Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Stefan Kraft: Dyspozycja Wellingera jest godna podziwu

Stefan Kraft to niekwestionowana gwiazda ubiegłego sezonu. W czasie zaledwie kilku miesięcy zdołał nie tylko wywalczyć dwa złota mistrzostw świata, ale również sięgnąć po najważniejsze trofeum, jakim niewątpliwie dla wielu jest Kryształowa Kula. Kiedy do inauguracyjnych zawodów w Wiśle pozostało jedynie kilka dnia, 24-latek podzielił się z portalem laola1.at swoimi planami na nadchodzący sezon, a także zdradził, kogo widzi w roli swoich największych rywali.


Choć do rozpoczęcia kwalifikacji w Wiśle pozostał niespełna tydzień, w pamięci wielu kibiców nadal tkwią zmagania na igelicie. Stefan Kraft, podobnie jak reszta jego kadrowych kolegów, brała udział w zawodach zarówno najwyższego szczebla, jak również tzw. "drugiej ligi", ale to nie starty były głównym celem reprezentanta klubu SV Schwarzach. Na czym zatem najbardziej się skupiał?

- Silnie przygotowywałem się do sezonu olimpijskiego. Ogólnie mam dużo celów na nadchodzący czas. Oczywiście chcę udowodnić, że mogę ponownie stać się liderem. Latem dużo trenowałem i mam nadzieje, że przyniesie to zamierzony efekt. Wiadomo, że większość zawodników skupia się na nadchodzących Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Korei Południowej, ale w kalendarzu najbliższego sezonu mamy również Mistrzostw Świata w lotach narciarskich. Jest zatem wiele okazji do sięgnięcia po medale. Nie ukrywam, że mam nadzieje na zdobycie jednego lub dwóch. W trakcie igrzysk chcę pokazać jak najwyższy poziom – mówi Kraft w wywiadzie dla laola1.at.

Ostatni sezon zdecydowanie należał do młodego Austriaka. Do swojego dorobku w zaledwie kilka miesięcy zdołał dołożyć dwa złote medale zdobyte podczas zmagań indywidualnych Mistrzostw Świata w Lahti, historyczny triumf w premierowej edycji niezwykle wymagającego turnieju Raw Air oraz dużą i małą Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i Pucharu Świata w lotach. Od minionej zimy dzierży też on rekord świata w długości skoku, który ustanowił w Vikersund. Obecnie wynosi on aż 253,5 metra i został on odebrany w niezwykłym stylu z rąk Roberta Johanssona. Jak tamte osiągnięcia wspomina sam Austriak?

- Wyniki cieszyły mnie zawsze, ale już od maja intensywnie przygotowywałem sę do kolejnego sezonu. Niee było więc wiele czasu na świętowanie czy nawet myślenie o poprzednich sukcesach. Oczywiście, czasem tamte wspomnienia do mnie wracają i wtedy jeszcze bardziej jestem z nich zadowolony. Uważam jednak, że o dawnych wygranych nie myśli się aż tak często aż do zakończenia kariery lub do momentu, kiedy coś przestaje działać tak, jak powinno – powiedział podopieczny Heinza Kuttina.

Można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że tak niezwykłe osiągnięcia mogą być związane ze spadkiem motywacji u młodego zawodnika. Czy Austriak tak właśnie patrzy na swoją obecną dyspozycję?

- Oczywiście, że nie. Jestem nadal młodym człowiekiem i skoki narciarskie sprawiają mi bardzo dużo radości. Nawet jeśli udałoby mi się zdobyć wszystko, co się da, nie zamierzam jeszcze długo kończyć kariery – zapewnia w rozmowie z Danielą Kulovits.

W czasie ubiegłej zimy najlepszą reprezentacją w końcowej klasyfikacji okazali się Polacy. Czy to właśnie naszych reprezentantów 24-letni Austriak upatruje w gronie swoich największych rywali?

- Wśród najmocniejszych zawodników widzę na pewno mojego kolegę Michaela Hayboecka. Gregor Schlierenzauer byłby w niezwykle dobrej dyspozycji, gdyby nie kontuzja, której się nabawił. Mam nadzieję, że wróci szybko i że będzie mocny. Polacy latem także pokazali, że są bardzo dobrzy. Liczę również na Andreasa Welliingera, bo widziałem go podczas ostatnich treningów i jego dyspozycja jest naprawdę godna podziwu – stwierdza Kraft.

Zapytany o swoją obecną dyspozycję i samopoczucie, w cieniu kontuzji tak wielkich zawodników jak Gregor Schlierenzauer czy Kenneth Gangnes, Austriak odpowiada:

- Mi nic nie dolega. Czuję się dobrze. Zima nadchodzi i nie mogę się już tego doczekać. Najważniejsze, że jestem zdrowy i będę niezwykle zadowolony, kiedy to wszystko w końcu się zacznie.