Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: Drugi skok był od serca

Drugie miejsce wywalczone przez Kamila Stocha w Wiśle Malince jest najlepszą inauguracją w wykonaniu tego zawodnika w dotychczasowej historii jego występów w zawodach najwyższej rangi. Sensacyjny triumfator, Junshiro Kobayashi, to z kolei pierwszy od 19 lat japoński lider Pucharu Świata. Co skoczkowie z podium powiedzieli w niedzielę przedstawicielom mediów?


Junshiro Kobayashi (1. miejsce; 124 oraz 126,5 metra):

- To moje pierwsze zwycięstwo w karierze, więc jestem bardzo szczęśliwy - oznajmił lakonicznie 26-letni Japończyk, który z powodu słabej znajomości języka angielskiego nie odpowiadał na pytania dziennikarzy zgromadzonych pod obiektem im. Adama Małysza.

Kamil Stoch (2. miejsce; 121 oraz 129,5 metra):

- Ten weekend był dość trudny pod względem poziomu sportowego zawodów oraz pewnych oczekiwań i presji, która się wytworzyła. Początki zazwyczaj może nie są trudne, ale też nie należą do łatwych. To były nasze pierwsze skoki na śniegu, więc trzeba było wyczuć lodowy rozbieg i sztuczny śnieg przy lądowaniu. Cieszę się, że wykonana przez trzy dni praca przyniosła takie owoce.

- Mam nadzieję, że do optymalnego poziomu jeszcze mi brakuje <śmiech>. Drugi skok był od serca i wyszedł bardzo dobrze. Zależało mi na tym, aby był wykonany na luzie i odzwierciedlił moje aktualne możliwości. Taki właśnie był.

- W sobotę wieczorem spokojnie przeanalizowaliśmy ze sztabem szkoleniowym wydarzenia z konkursu drużynowego. Wiedziałem dziś, nad czym powinienem się koncentrować. W niedzielę było łatwiej, bo kolejny dzień byliśmy w rytmie i podwyższonej mobilizacji. Organizm i głowa już się do tego przyzwyczajają. Lepiej nie mogłem sobie wymarzyć inauguracji, ale brawa dla całej drużyny i sztabu szkoleniowego, który tak przygotował nas do początku sezonu.

- Nie chcę niczego obiecywać i deklarować. Moim celem jest stały rozwój i coraz lepsze skoki. Czy zaskoczył mnie zwycięzca? Tak i nie. Może niewielu spodziewało się wygranej Junshiro, nawet ja, ale nie jest to anonimowy zawodnik. Już latem skakał dobrze, a i w zeszłych sezonach zdarzało mu się pokazywać z dobrej strony. Miał prawo wygrać.

Stefan Kraft (3. miejsce; 126,5 oraz 124,5 metra):

- To wspaniałe wejście w nowy sezon Pucharu Świata. Świetna atmosfera, dobrze przygotowany obiekt, kolejne miejsce na podium. Jestem szczęśliwy i usatysfakcjonowany tym weekendem.

- Lubię przyjeżdżać do Polski. Czuję się świetnie zarówno w Zakopanem, jak i Wiśle. Macie wspaniałych kibiców, wszystko jest zawsze bardzo dobrze zorganizowane.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela i Natalia Żaczek