Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Stefana Huli i Piotra Żyły po konkursie indywidualnym w Wiśle

Niedzielny konkurs wieńczący zmagania na wiślańskim obiekcie był dla polskich kibiców wyjątkowo udany, bowiem aż czterech naszych reprezentantów zajęło miejsca w czołowej dziesiątce. Nie była to jednak ta sama czwórka, która w sobotę wystartowała w konkursie drużynowym. Macieja Kota zastąpił Stefan Hula, który ex aequo z Piotrem Żyłą uplasował się na siódmej lokacie.


Stefan Hula (7. miejsce; 124 oraz 124 metry):

- Dzisiejszy dzień był dla nas bardzo dobry i oby tak było dalej. Wierzyłem w siebie i wiedziałem, że mogę oddać dziś dobre skoki. Tak się też stało. Miejsce również jest satysfakcjonujące. Przypuszczałem, że będzie solidnie, bo tak było przez cały sezon letni. Wierzyłem w to, że nic się nie popsuje i dalej będzie tak samo.

- Na pewno są jeszcze rezerwy. Analizując skoki, doszliśmy do wniosku, że były w porządku, ale bywało lepiej. Moje prędkości na progu są bardzo dobre i nie mam z tym problemu.

- Jeśli chodzi o start w konkursie drużynowym, to wiadomo, że by się chciało, ale muszę walczyć dalej, pokazywać się z jak najlepszej strony i może dostanę szansę. Bardzo cieszę się z tego, że nasza ekipa stanęła na drugim stopniu podium.

Piotr Żyła (7. miejsce; 122 oraz 125 metrów):

- Dzisiaj udało mi się spokojniej podejść do zawodów, wpaść w rytm startowy, odciąć się od rzeczywistości i robić swoje. Wczoraj byłem zadowolony tylko z jednego skoku, z drugiego zaś nie do końca. Dzisiaj obie próby były takimi, na jakie aktualnie mnie stać. Rezerwy zawsze są, ale nie warto nastawiać się na nie wiadomo co, tylko robić swoje. To mi się dziś udało i z tego jestem zadowolony. Marzył mi się lepszy początek <śmiech>, ale trzeba było zejść na ziemię i skakać tak, jak się potrafi.

- Trener Horngacher potrafi ze mną rozmawiać. Pomaga wyrzucić gorsze emocje oraz ułatwia zachowanie spokoju. Dba o to, żebym koncentrował się na aspektach, które są naprawdę ważne.

- Lepiej było tylko podczas inauguracji sezonu 2013/2014 w Klingenthal, kiedy to zająłem piąte miejsce. Wtedy wygrałem wszystkie serie treningowe, a konkurs był loteryjny i byłem niezadowolony. To był błąd, bo potem było już tylko gorzej <śmiech>.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela