Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Kota i Wolnego po konkursie indywidualnym w Ruce

Maciej Kot oraz Jakub Wolny poprawili się w stosunku do lokat wywalczonych przy okazji inauguracji Pucharu Świata w Wiśle Malince. Kot na Rukatunturi finiszował na 16. lokacie, a Wolny, zajmując 30. pozycję, dopisał pierwszy punkt zawodów najwyższej rangi od 24 stycznia 2016 roku.


Maciej Kot (16. miejsce; 126,5 oraz 135 metrów):

- Nie patrząc na wyniki, oceniam ten dzień jako udany. Dziś skok były bardzo dobre, na wysokim poziomie, a przede wszystkim równe, czego brakowało w Wiśle. Jest postęp i kolejny krok do przodu. Niestety, ale warunki dziś mi nie dopisały. Szczególnie w pierwszej serii, bo 5,5 pkt dodane za niekorzystny wiatr to na tej skoczni naprawdę dużo. Dało się odczuć, że nie było noszenia. Po bardzo dobrym skoku zajmowałem odległą pozycję i później musiałem atakować, choć strata była bardzo duża. Przed weekendem postawiliśmy na taktykę, aby nie oceniać go pod kątem wynikowym. Stawiam wysoką ocenę, bo wykonałem kolejny krok naprzód, jednak wciąż jest duża rezerwa, którą trzeba wykorzystać.

- Jestem daleki od stwierdzenia, że wyniki nie są najważniejsze w sporcie. Tutaj chodzi o to, żeby mieć jasno ustalone priorytety, a początek sezonu nim nie jest. Aby późniejsze fazy zimy były udane, teraz przede wszystkim musimy skupić się na podstawach, czyli technice. Musimy koncentrować się na dobrej pozycji najazdowej, prędkości i wykorzystaniu dobrego odbicia w locie. Wtedy przyjdą wyniki. Gdybyśmy od początku koncentrowali się wyłącznie na rezultatach, później forma po prostu poszła by w dół. Wyniki, walka do samego końca i dostarczanie emocji sobie oraz kibicom, są najważniejsze w sporcie. Trzeba mieć określoną drogę, aby do tego dojść, a tak wygląda nasza. Na początku chcemy podchodzić do tego spokojnie, szczególnie w Ruce, gdzie wynik nie do końca jest zależny od nas. Skok może być na ścisłą czołówkę, ale jeśli zabraknie pomocy ze strony wiatru, to nie jest to zależne ode mnie.

- Dziś warunki atmosferyczne były chyba jeszcze lepsze niż w sobotę. Druga seria była naprawdę równa. Wiatr mocniejszy czy lżejszy, ale pod narty. W pierwszej rundzie chwilami zmieniał kierunek na tylny, a to utrudniało życie niektórym zawodnikom. Udało się bezpiecznie rozegrać kompletny konkurs, ale nie były to wymarzone warunki. Mało kto miał szczęście, aby odlecieć bardzo daleko.

Jakub Wolny (30. miejsce; 124 oraz 114 metrów):

- Wywalczony dziś punkt jest ważny, bo w kolejnych zawodach nie będę miał tak niskiego numeru startowego, a takie nie są zbyt fajne i korzystne. To jest plus, natomiast nie jestem zadowolony ze swoich niedzielnych prób. Może tylko treningowa była udana.

- Przede wszystkim noga nie pchała tak, jak powinna. Na najeździe zaczynała góra, a nie noga, a to jest taki błąd, kiedy pojawia się nieco stresu. W serii próbnej go nie było, a w zawodach pojawiło się więcej nerwów. Nie współpracuję z psychologiem sportowym, ale rozważam wprowadzenie takiej opcji.

Korespondencja z Ruki, Dominik Formela