Strona główna • Inne

Vasja Bajc trenerem Węgrów

Vasja Bajc to jeden z najbardziej znanych trenerów skoków narciarskich. Współpracował on nie tylko z najlepszymi w danym momencie zawodnikami na świecie, ale i z tymi pochodzącymi z krajów, które w świecie skoków narciarskich są co najwyżej kopciuszkami marzącymi o lepszej przyszłości. Tym razem olimpijczyk z Sarajewa podjął się kolejnego ambitnego zadania, trafiając na Węgry.


Choć Węgrzy nigdy nie należeli choćby do szerokiej światowej czołówki (punkty Pucharu Świata zdobyli tylko raz – 15 grudnia 1984 roku w Lake Placid László Fischer zajął 12. pozycję), kraj ten ma wieloletnie tradycje w tym sporcie, które sięgają czasów sprzed II wojny światowej. Po upadku "żelaznej kurtyny" i przemianach społeczno-gospodarczych, węgierskie skoki narciarskie jednak praktycznie umarły. Jedynym ośrodkiem, który przetrwał zawirowania lat 90. jest licząca niewiele ponad 12 tysięcy mieszkańców miejscowość Kőszeg, w której znajdują się 3 niewielkie skocznie (K10, K20 i K30).

Mimo tego lokalna społeczność ambitnie walczy o rozwój tej dyscypliny w swoim kraju. W ostatnich lat szkoleniowcem węgierskich skoczków był László Molnár, który odważnie podchodził do startów międzynarodowych, wystawiając swoich podopiecznych do rywalizacji z najlepszymi zawodnikami świata, zarówno w mistrzostwach świata w 2013, jak i 2015 roku. Węgrzy dostrzegając szansę na poprawę swoich wyników postanowili jednak zadbać o to, by zapewnić swoim sportowcom jak najlepsze warunki do rozwoju.

W ten sposób do kraju naszych "bratanków" miesiąc temu trafił Vasja Bajc, którego zadaniem będzie zadbanie o rozwój Virág Vörös i Flóriána Molnára, uznawanych za największe od wielu lat talenty, jakie pojawiły się w węgierskich skokach. Vörös, która latem wróciła do skoków po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej urazem kolana, jest bardzo zadowolona ze współpracy z nowym szkoleniowcem: "Bajc pracował z wieloma ludźmi, ma dużo doświadczenia, potrafi nawiązywać relacje z innymi i wiele rozumie. Jest bardzo skupiony na każdym moim skoku i stara się wytłumaczyć mi na czym polega każdy z błędów, które pojawiają się w moich próbach. Fizycznie jestem w bardzo dobrej dyspozycji, więc obecnie skupiamy się głównie na technicznej części skoków."

Rekordzistka Węgier sezon zaczęła od debiutanckich startów w Pucharze Świata (jest pierwszą Węgierką, która wzięła udział w zawodach tej rangi). W Lillehammer odpadła w kwalifikacjach do obu konkursów na skoczniach normalnych – w piątek po skoku na odległość 69 metrów wyprzedziła 2 rywalki, tracąc do 40. pozycji 29,1 punktu, a dzień później uzyskała 70 metrów, tracąc do ostatniej kwalifikującej się do konkursu głównego zawodniczki 19,5 punktu. Mimo to, 18-latka urodzona w Szombathely z optymizmem czeka na kolejne starty, marząc o zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie.

Vasja Bajc to trener, który współpracował z najlepszymi zawodnikami świata. Przez 8 lat był członkiem sztabu szkoleniowego Japończyków, gdy ci w latach 90. dominowali na skoczniach, a później doprowadził do największych sukcesów Czecha Jakuba Jandę. Bez sukcesów pracował też w swojej ojczyźnie. Jego barwna kariera trenerska składa się jednak również z kilku "egzotycznych" kierunków, gdzie Bajc podjął się ambitnych zadań – prowadził on bowiem Hiszpanów, łączoną kadrę Szwecji i Holandii, czy Turcję, gdzie reprezentację budował całkowicie od zera. Z historią Bajca zapoznać możecie się w artykule Adriana Dworakowskiego opublikowanym w naszym portalu przed ponad sześcioma laty. Ostatnim miejscem pracy Słoweńca były Stany Zjednoczone, gdzie prowadził tamtejszą kadrę kobiet.