Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Horngacher: Chcę, aby rok 2018 był jeszcze lepszy!

W ostatnich kwalifikacjach rozegranych w 2017 roku, wszyscy podopieczni Stefana Horngachera uzyskali awans do drugiego konkursu 66. Turnieju Czterech Skoczni. Po pierwszym dniu zmagań porozmawialiśmy z trenerem kadry narodowej o niedzielnych seriach, ale wróciliśmy też do wydarzeń w Oberstdorfie.


- Nie spodziewałem się tak dobrych wyników, które w Oberstdorfie osiągnęli moi podopieczni. To był konkurs tego typu, którego nie da się przewidzieć. Za nami bardzo trudne zawody, ze zmiennymi warunkami atmosferycznymi, w których polscy skoczkowie oddawali niesamowite skoki. Wiatr był zmienny, ale dla nas okazał się łaskawy. Być może mieliśmy nieco więcej szczęścia od innych, ale i same skoki były bardzo dobrej jakości - zaznacza opiekun drużynowych mistrzów świata.

- Sylwestrowe skoki w Garmisch-Partenkirchen były w porządku. Za nami spokojny trening i kwalifikacje, które tym razem przebrnęli wszyscy moi zawodnicy. Przed nami analiza niedzielnych prób przed noworoczną rywalizacją - dodaje Horngacher.

Czy Maciej Kot i Piotr Żyła zmagają się z dużymi kłopotami? - To nie są duże problemy. Małe rzeczy zaważają na tym, że tracą oni co najmniej kilka metrów w każdej serii. Znaleźliśmy tego powody, wiemy, co jest nie tak i pracujemy nad poprawą tego stanu rzeczy. Piotrek i Maciek muszą odnaleźć odpowiednie czucie, ale są na najlepszej drodze ku temu.

Dawid Kubacki oraz Stefan Hula są w życiowej formie? - Dawid i Stefan wykonują swoją pracę. Powielają to, co wytrenowali w okresie przygotowawczym. Oddają normalne skoki, na które ich stać. To wystarcza, aby być w czołówce Pucharu Świata.

Oczekiwania mediów i kibiców wobec Kamila Stocha są dużym utrudnieniem? - Kamil doskonale wie, jak radzić sobie z tego typu presją. Wielokrotnie znajdował się w takiej sytuacji. W mojej opinii, nie jest on jedynym faworytem Turnieju Czterech Skoczni. Richard Freitag czy Johann Andre Forfang też pokazują świetny poziom. Forfang od początku skacze dobrze, natomiast w sobotę nie miał szczęścia do warunków. To naprawdę silna grupa, więc zadaniem Kamila jest skupienie się wyłącznie na zrobieniu wszystkiego prawidłowo. Co to da? Zobaczymy.

- Rok 2017 był pierwszym pełnym, w którym pełniłem rolę trenera jakiejkolwiek kadry narodowej. Był niesamowity, ale już koncentruję się na 2018, ponieważ chcę, aby był jeszcze lepszy od kończącego się - oznajmił austriacki szkoleniowiec.

Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Dominik Formela