Strona główna • Puchar Świata

Matti Hautamaeki- rekord i zwycięstwo!

Obejrzeliśmy dziś w szwedzkim Falun naprawdę piękny konkurs. Obfitował on w bardzo dalekie skoki, a przede wszystkim byliśmy świadkami rekodu skoczni w wykonaniu Mattiego Hautamaekiego, który jest w wybornej formie.

Pierwsza seria w Falun rozpoczęła się z bardzo niskiej, 8-ej belki startowej. Jak się potem okazało, było to posunięcie ze wszech miar słuszne, jako że mocny wiatr od przodu dawał skoczkom bardzo dobre noszenie i umożliwił naprawde wspaniałe skoki.

Pomimo to najpierw oglądaliśmy bardzo przeciętne loty w okolicach 100m.

Wśród tych słabych znalazł się także skok Tomisława Tajnera, który zdołał uzyskać zaledwie 101,5m, co ostatecznie dało mu 44 lokatę.

Pierwszy budzący respekt wynik uzyskał młody Fin- Arttu Lappi, który przekroczył punkt K, lądując na 117m.

Następnie, skaczący z numerem 23, Anders Bardal, pokazał że jego miejsce w kadrze norweskiej nie jest dziełem przypadku, osiągając aż 118m.

Znów w świetnej formie jest Janne Ahonen, który poszybował aż na 121,5m, podobnie jak podwójny medalista z Igrzysk w Salt Lake City- Simon Ammann.

Wreszcie odnalazł się Martin Hoellwarth. Ten utalentowany Austriak wylądował aż na 125m, zajmując dzięki temu po pierwszej serii ex-equo 3 lokatę, wraz ze Svenem Hannawaldem.

Dziś znów zadziwił nas Martin Schmitt, który jest w naprawdę wielkiej formie. Oddał on znakomity skok na 127m, który dał mu 2 miejsce po pierwszej serii konkursu.

Ale zdecydowanie najlepszy rezultat pierwszej rundy uzyskał Matti Hautamaeki, który lecąc na 130,5m pobił rekord skoczni, należący dotychczas do Primoża Peterki (128m).

Po tak znakomitych rezulatach światowej czołówki, wszyscy z napięciem oczekiwali skoku Adama Małysza. Niestety Polak nieco zawiódł, skacząc zaledwie na 120m (9 lokata).

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że poszczególni zawodnicy mieli bardzo różne warunki pogodowe, a Adam Małysz miał wyraźnie słabszy wiatr od przodu, aniżeli chociażby Matti Hautamaeki.

Druga seria to już znacznie krótsze skoki, niż mogliśmy podziwiać w serii pierwszej. Pierwszym zawodnikiem który zdołał przekroczyć punkt konstrukcyjny był Kazuyoshi Funaki- 117m, co umożliwiło mu znaczną poprawę swej lokaty.

Ładnie spisał się także młody Stephan Hocke, uzyskując 116m.

Jednak większość zawodników skakała znacznie gorzej, niż w rundzie pierwszej. Wyjątkiem od tej reguły był Robert Kranjec, który poprawił się aż o 3,5m.

Nieźle skoczył również Adam Małysz. Nasz reprezentant zdołał polecieć na 119,5m, co umożliwiło mu awans na 5-te miejsce w klasyfikacji końcowej zawodów.

Znacznie słabiej tym razem skoczyli Sven Hannawald (114m), Stefan Horngacher (115,5m), Martin Hoellwarth (110m) i Simon Ammann-116,5m.

Znów pięknie poleciał Martin Schmitt- aż na 123,5m.

Jednak ten skok nie mógł zagrozić bezsprzecznie najlepszemu dziś Mattiemu Hautamaekiemu, który przypieczętował swe zwycięstwo szybując na 124,5m.

Małyszowi do podium zabrakło zaledwie 0,6 punkta, może więc mówić o sporym pechu. Jednak nie skakał dziś tak dobrze, jak zdążył nas już przyzwyczaić przez ostatnie dwa sezony i nie zasłużył z pewnością dziś na zwycięstwo.

Już za dwa dni kolejne zawody PŚ, miejmy nadzieję, że tym razem będzie nieco lepiej.

Zobacz pełne wyniki zawodów »