Strona główna • Igrzyska Olimpijskie

ZIO w Pjongczangu: Andreas Wellinger mistrzem olimpijskim, Kamil Stoch i Stefan Hula tuż za podium

Huśtawka nastrojów w loteryjnym konkursie na normalnej skoczni na XXIII Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. Złoty medal wywalczył piąty na po I serii Niemiec Andreas Wellinger (104,5 m i 113,5 m). Srebro i brąz padło łupem Norwegów - Johanna Andre Forfanga (106 m i 109,5 m) i Roberta Johanssona (100,5 m i 113,5 m). Tuż za podium znaleźli się czwarty Kamil Stoch i piąty Stefan Hula. Biało-Czerwoni byli na czele na półmetku rywalizacji.


Pierwsza seria konkursowa rozgrywana była w loteryjnych warunkach, przy silnie wiejącym wietrze pod narty zawodników. Wielokrotnie przerywana runda trwała blisko półtorej godziny.

Rywalizacja na Alpensia Jumping Park była wielkim popisem reprezentantów Polski. Fenomenalnym lotem wykazał się Stefan Hula. Skoczek ze Szczyrku poszybował na 111 metr i był liderem na półmetku olimpijskiej rywalizacji! Tuż za nim znajdował się kolejny Biało-Czerwony. Broniący tytułu Kamil Stoch oddał lot na odległość 106,5 m i wspólnie z Johannem Andre Forfangiem (106 m) zajmował drugie miejsce, ze stratą 5,9 punktu nad prowadzącym Hulą!

Tuz za miejscami medalowymi plasowali się Niemcy - Richard Freitag (106 m) i Andreas Wellinger (104,5 m). Szósty był Stefan Kraft (103,5 m), siódmy Markus Eisenbichler (106 m), ósmy Karl Geiger (103,5 m), a dziewiąty - Ryoyu Kobayashi (108 m). Czołową dziesiątkę zamykał Robert Johansson (100,5 m).

Maciej Kot (99 m) na półmetku zmagań był dwudziesty. Awansu do finałowej serii nie uzyskał Dawid Kubacki (88 m), który skakał w najgorszych warunkach wietrznych I serii i zajął 35. lokatę.

Pierwszą serię zawodów rozpoczęto z 14. belki, a po skokach 30 zawodników skrócono rozbieg do 13. platformy. Po próbie Stefana Huli ponownie obniżono belkę, tym razem na 12. pozycję.

Finałowa runda również była kilkukrotnie przerywana i przedłużana. Ostatni zawodnicy oddawali już skoki po północy, w niedzielę 11 lutego.

W tych loteryjnych warunkach najlepiej spisali się Andreas Wellinger i Robert Johansson, którzy wyrównali rekord normalnej skoczni w Pjongczangu - 113,5 m. Jak się okazało, taki rezultat pozwolił im obu stanąć na olimpijskim podium. Reprezentant Niemiec wywalczył tytuł mistrza olimpijskiego, zaś Norweg zdobył brąz. Zawodników rozdzielił Johann Andre Forfang (109,5 m), który stracił 8,4 punktu do Wellingera.

Reprezentanci Polski ostatecznie znaleźli się tuż za olimpijskim podium. Skaczący w najgorszych warunkach spośród skoczków z czołówki, Kamil Stoch poszybował na odległość 105,5 m i zajął czwarte miejsce, ze stratą 0,4 punktu do brązowego medalu. Liderujący na półmetku Stefan Hula uzyskał identyczny rezultat i znalazł się na piątym miejscu, tracąc 0,9 pkt. do podium.

W czołowej dziesiątce olimpijskiego konkursu znaleźli się również Daniel Andre Tande (111,5 m), Ryoyu Kobayashi (108 m), Markus Eisenbichler (106,5 m), Richard Freitag (102,5 m) i Karl Geiger (105 m).

Maciej Kot po skoku na odległość 102 m awansował na dziewiętnastą pozycję.

Finałową rundę rozpoczęto z 13. belki startowej. Przed skokiem Simona Ammanna obniżono rozbieg do 12. platformy.

Złoty medal olimpijski na normalnej skoczni to największy życiowy sukces w karierze Andreasa Wellingera. Reprezentant Niemiec miał do tej pory w swoim dorobku m.in. dwa srebrne medale indywidualne z MŚ w Lahti, drużynowe złoto ZIO w Soczi oraz trzy wygrane konkursy Pucharu Świata.

To pierwszy tytuł indywidualny mistrza olimpijskiego dla reprezentacji Niemiec od 24 lat. W 1994 roku w Lillehammer na dużej skoczni triumfował Jens Weissflog.

Przed zawodnikami teraz trzy dni przerwy. W środę rozegrane zostaną pierwsze treningi przed, zaplanowanym na 17 lutego, konkursem indywidualnym na dużej skoczni (HS142).

Z kolei w poniedziałek o medale olimpijskie na obiekcie HS109 powalczą panie. Jutro odbędą się ostatnie serie treningowe przed zawodami skoczkiń.

WYNIKI KONKURSU:

Zobacz wyniki I serii konkursu >>

Zobacz końcowe wyniki konkursu >>

Zobacz protokół FIS z wynikami konkursu >>