Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Janne Ahonen: Pragnienie skakania wciąż jest u mnie wielkie

W ostatnim czasie media obiegła informacja jakoby Janne Ahonen myślał już o starcie w kolejnych igrzyskach, które za cztery lata odbędą się w Pekinie. W rzeczywistości doświadczony fiński skoczek był bardziej powściągliwy w swoich deklaracjach, choć faktycznie możliwości startu w Chinach, na swoich ósmych igrzyskach, jednoznacznie nie wykluczył.


- Skończmy najpierw ten sezon i poczekajmy do wiosny – tonuje emocje Ahonen - Zobaczymy co się jeszcze wydarzy tej zimy. Pragnienie skakania wciąż jest u mnie wielkie, pytanie tylko na ile uprawianie skoków na takim poziomie ma sens. W moim życiu wydarzyło się tyle niespodziewanych i zaskakujących sytuacji, że nie chce składać teraz żadnych deklaracji ani obietnic. Chciałbym, by na kolejnych igrzyskach wystartował przynajmniej jeden Ahonen – powiedział skoczek z Lahti mając na myśli swojego syna 16-letniego syna Mico.

- Mam nadzieję, że Janne będzie z nami za cztery lata. Jest dla nas kimś na kształt ojca, choć duchem wciąż jest młody. Wprowadza spokój do naszej ekipy – uważa kolega Ahonena z reprezentacji, Andreas Alamommo.

Ahonen zajął indywidualnie 40 i 27 miejsce w konkursach indywidualnych w Pjongczangu: - Oczywiście, że chciałoby się skakać lepiej, osiągać wyższe pozycje, czerpać więcej przyjemności ze skakania i wrócić do domu w lepszym nastroju. Zrobiłem jednak tyle ile mogłem, do tego w konkursie na dużej skoczni skakałem z grypą… - przyznał fiński skoczek.

Janne Ahonen dwukrotnie kończył karierę skoczka narciarskiego. Po raz pierwszy w 2008 roku. Półtora roku później powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata, a główną motywacją była dla niego chęć wywalczenia indywidualnego medalu olimpijskiego w 2010 roku. Po drodze do Vancouver zajął drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni, a start na igrzyskach przyniósł mu czwartą lokatę na normalnej skoczni. Podczas pierwszej serii zawodów na dużym obiekcie doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszego udziału w olimpiadzie.

Po raz drugi karierę zakończył po nieudanym sezonie 2010/11, a zimą 2013/14 ponownie wrócił do pucharowej rywalizacji. Od tego czasu nie zanotował godnych uwagi osiągnięć.