Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Horngacher: Drugi skok Kamila mógł być lepszy

Kamil Stoch wielkimi krokami zbliża się do drugiej Kryształowej Kuli w swojej karierze. Polak ustanowił oficjalny rekord skoczni w Trondheim, a czwartek zakończył z 29. indywidualnym pucharowym triumfem. Punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zdobyli też pozostali Polacy, a ocenę zmagań na obiekcie HS140 poprosiliśmy trenera Stefana Horngachera.


- Nie pamiętam konkursu, w którym mielibyśmy problem ze zbyt małą liczbą belek startowych. Z tego powodu przerwana i odwołana została seria próba. To była dobra decyzja. W pierwszej rundzie nadal mieliśmy silny wiatr pod narty, co było naprawdę dziwne. Koniec końców, wszystko skończyło się dobrze i bezpiecznie zakończyliśmy zawody.

Zdaniem wielu osób był to najlepszy konkurs sezonu olimpijskiego. Czy austriacki szkoleniowiec podziela takie opinie? - Może nie był to konkurs stojący na najwyższym poziomie tej zimy, natomiast silny wiatr pod narty i długi najazd dały nam dziś wiele bardzo długich lotów. Skoki Kamila były w porządku. Pierwszy był dobry, ale drugi mógł być nieco lepszy. Kamil jest jednak w świetnej dyspozycji i w zasadzie każda próba stoi na naprawdę wysokim poziomie. Rzeczy, które można poprawić to detale.

Jak można ocenić pracę sędziów? - Jury nie miało dziś zbyt dużego pola manewru. Mogli skrócić najazd Kamilowi o tylko jedną belkę i to zrobili. Wszystko skończyło się dobrze, ale był to konkurs rozgrywany na dużym limicie.

Co można powiedzieć o reszcie naszych rodaków? - Dawid Kubacki nie prezentował tego, co w Lillehammer, ale to był dobry występ tego zawodnika. Piotrek ponowie dokonał progresu, szczególnie udowodnił to w serii próbnej. Stefan Hula i Maciej Kot też się poprawili, a Jakub Wolny pozostaje na pozycjach punktowanych, więc musimy być zadowoleni z przebiegu rywalizacji w Trondheim.

Czwartkowy lot zamiast piątkowego to dobra korekta logistyczna w programie Raw Air? - Zmiana lotu z Trondheim do Oslo na z piątku na czwartek była dobra. Lepiej jest przespać noc w docelowym hotelu niż podróżować od rana, w dniu planowanych serii.

Korespondencja z Trondheim, Dominik Formela