Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: W pierwszej serii odbiłem się praktycznie z buli

Reprezentacja Polski nieprzewidywalny konkurs lotów w miejscowości Vikersund zakończyła na drugiej pozycji. Najlepszym z naszych rodaków był Kamil Stoch, który przed finałowymi zawodami Raw Air ma niespełna 56 punktów przewagi nad Robertem Johanssonem. Jak podopieczny Stefana Horngachera skomentował swój sobotni wystep?


- Powiedzieć, że skok z pierwszej nie był podręcznikowy to bardzo delikatny jego opis... Odbiłem się praktycznie z buli, ale starałem się wyciągnąć z tego możliwie najwięcej. To był mój błąd. Na szczęście, drugi skok wyszedł już taki, jakie chciałbym oddawać tutaj wszystkie. Przyjemnie było zakończyć takim lotem zawody.

- Nie czułem, że po raz kolejny mam pecha do warunków. Staram się w ogóle nie zwracać na to uwagi i o tym nie myśleć. Proszę wszystkich, aby mi o tym nie mówili. Możecie o tym pisać i rozmawiać, ale poza mną. Mi takie myślenie w niczym nie pomoże, a wolę zrobić to, co do mnie należy i na co mam wpływ, więc oddać jak najlepszy skok, a następnie lecieć jak najdalej.

Tego typu zawody są farsą? - Staram się nie śledzić tego, kto z jakiej belki jedzie i jaki towarzyszy mu wiatr. To odbierałoby mi czystą radość i koncentrację na moim zadaniu. Takie zawody się odbyły i jakoś to przetrwaliśmy. Dobrze, że każdy z nas zrobił to, co powinien. Wszyscy dali z siebie wszystko, dzięki czemu wywalczyliśmy drugie miejsce.

Adam Małysz spopularyzował bułkę z bananem, a co składa się na śniadaniową dietę Kamila Stocha? - Proso dla ptaków <śmiech>... Niezbyt dobre, ale działa <śmiech>!

- Nie zerkam w klasyfikacje, ale norwescy dziennikarze już mi wszystko powiedzieli i wyliczyli. Celem na niedzielę nie jest wazon, lecz dobre skoki, równie dobra zabawa i trzymanie się swojego planu - zakończył lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Korespondencja z Vikersund, Dominik Formela