Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: Kamil nie wspomina o końcu kariery

Turniej Raw Air był przedostatnim przystankiem skoczków na mapie Pucharu Świata 2017/2018. Do zakończenia rywalizacji w sezonie olimpijskim pozostał jeszcze weekend z lotami narciarskimi w Planicy. O podsumowanie ostatnich i zapowiedź nadchodzących wydarzeń poprosiliśmy dyrektora-koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN - Adama Małysza.


Triumf w norweskim cyklu i zapewnienie sobie Kryształowej Kuli, jeszcze przed finałowymi zawodami w Planicy, to sukces całej reprezentacji? - Kadra narodowa A funkcjonuje bardzo dobrze. Nie jest to tylko sukces Kamila, lecz i pozostałych chłopaków tworzących ten zespół. Kamil stale ciągnie ich do przodu i daje im motywację do dalszego trenowania. To istotne, aby mieć w drużynie takiego lidera, którym jest Kamil. To jego najlepsza wersja w historii. Starszemu zawodnikowi zawsze jest trudniej robić postępy, ale on cały czas się rozwija. Myślę, że jego dokonania z tego sezonu pokazują, że to najcięższa, ale najlepsza zima w jego dotychczasowej karierze.

Choć poprzedni sezon w wykonaniu Kamila Stocha był świetny, ten okazał się jeszcze lepszy. Czy Kamil Stoch, po zeszłorocznym drugim miejscu w Raw Air i Pucharze Świata, sprawiał chęć żądnego rewanżu? - Głęboko w to wierzyłem. Nie tylko w Kamila, ale i pozostałych członków kadry. Po przednim sezonie, kiedy byliśmy tymi najlepszymi, jako mistrzowie świata i zdobywcy Pucharu Narodów. Zawsze trudno jest bronić. Norwegowie w tym roku byli niesamowici. Szczególnie pokazali to na skoczni mamuciej w Vikersund, gdzie byli wręcz nie do pokonania. Jakby nie było, nasi skoczkowie odnosili bardzo duże sukcesy, szczególnie Kamil. To powoduje, że znowu jesteśmy w czołowej trójce Pucharu Narodów, a w Planicy mamy szansę dogonić Niemców. Liczę na to, że w Słowenii będzie dobrze.

Raw Air, zgodnie z zapowiedziami organizatorów, to najbardziej ekstremalna i intensywna impreza w kalendarzu? - Z jednej strony tak. Codzienna rywalizacja w prologach czy zawodach, w ciągu 10 dni, piętruje zmęczenie. Z drugiej strony, chłopaki nie mówią o totalnym wyczerpaniu. Bardzo dużą pracę wykonali tej zimy nie tylko trenerzy, ale i doktor, z którym współpracuje Stefan Horngacher, a więc Harald Pernitsch. On sprawił, że trening naszych skoczków jest bardzo przemyślany. Planuje odpoczynek i intensyfikację zajęć. Dzięki temu, zmęczenie u skoczków nie jest tak duże jak przed laty. Do tego, większość skoczni jest wyposażonych w wyciągi, a jeśli ich nie ma, wówczas skoczkowie są transportowani na górę samochodami. Kiedyś tego nie było, więc trzeba było trenować bardziej pod kątem kondycyjnym. Skoczkowie byli wcześniej zmęczeni sezonem. Niemniej, Raw Air to bardzo męcząca impreza.

Czy podczas rywalizacji w Norwegii po trzykrotnym mistrzu olimpijski widać było napięcie? - Kamil jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że doskonale wie jak pracować na sukcesy. Niewątpliwie, towarzyszy mu presja, bo jest świadomość prestiżu towarzyszącego poszczególnym imprezom czy nagród finansowych czekających na zwycięzców. Mimo tego, stale zachowywał w spokój. W każdym z hoteli czy podczas przejazdów, Kamil był uśmiechnięty. Dawno nie widziałem go tak spokojnego. Zawsze było dużo koncentracji, a nerwy wychodziły na wierzch. W tym momencie tego nie widać. Taki spokój i radość cechuje największych mistrzów.

- 30 lat to nie jest zła sytuacja w wieku skoczka narciarskiego. Wiadomo, iż górny wiek dla skoczka to 34-35 lat, ale ta bariera się przesuwa. Teraz skoczkowie kończą kariery w wieku 35-36 lat, a niekiedy i później. Są też ewenementy jak Noriaki Kasai, który nie zamierza odkładać nart na bok. Kamil jest doświadczonym sportowcem, ale nie można mówić, że starym. Kamil nie wspomina o końcu kariery. Już ma plany względem przyszłego sezonu.

- Oby Kamil jak najdłużej kontynuował swoją karierę, chociażby mając na uwadze całą przyszłość skoków narciarskich w Polsce. To jest nam bardzo potrzebne. Może to źle brzmieć, że Kamil ciągnie polskie skoki, ale taka zawsze jest rola lidera. Łatwiej jest pracować czy przyciągać młodzież. Teraz pojawiło się zapewnienie ze strony ministra sportu, iż przebudowany ma zostać kompleks Średniej Krokwi w Zakopanem. Są na to pieniądze, więc łatwiej będzie wszystkim ludziom, którzy kochają ten sport i zależy im na jego dalszym rozwoju.

Jak zmobilizować się do konkursów w Planicy, kiedy kwestia Kryształowej Kuli jest już rozstrzygnięta? – Powiem szczerze, że często jest to ułatwienie. Jedzie się tam na luzie. A kiedy skacze się na luzie, wychodzi to jeszcze lepiej.

Korespondencja z Vikersund, Dominik Formela