Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Werner Schuster: Celem musi być zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni

Pomimo licznych problemów zdrowotnych swoich podopiecznych w ostatnich latach (przy czym najbardziej dotkliwe dla kadry Niemiec były kontuzje Severina Freunda) austriacki szkoleniowiec naszych zachodnich sąsiadów, Werner Schuster, zbudował silną drużynę, która jest obecnie jedną z trzech najmocniejszych na świecie. Włodarze niemieckiej federacji są zdeterminowani, żeby przedłużyć umowę z Schusterem, która wygasa za rok.


Austriak przyznał, że ma bardzo pozytywne odczucia dotyczące kończącego się sezonu, jednak jednym z dominujących jest "również zmęczenie". Schuster nie czuje się spełniony jako trener Niemców: - Nie wygraliśmy jeszcze Turnieju Czterech Skoczni. Celem obecnego świetnego pokolenia skoczków, jakim dysponują Niemcy, musi być triumf w TCS. Jeżeli uda mi się do tego sukcesu przyczynić, będę bardzo szczęśliwy – wyznaje w rozmowie z niemiecka agencją DPA.

Przypomnijmy, że ostatnim Niemcem, który triumfował w niemiecko-austriackiej imprezie, był Sven Hannawald, a od jego wygranej minęło już 16 lat. W tym sezonie faworytem współgospodarzy turnieju do zwycięstwa był Richard Freitag, jednak, jak dobrze wiemy, kontuzja oraz świetna dyspozycja Kamila Stocha pozbawiły go złudzeń o triumfie. Kontrakt niemieckiej federacji z Wernerem Schusterem wygasa po sezonie 2018/19. Dyrektor sportowy Horst Huettel oznajmił, że rozmowy w sprawie dalszej współpracy z Austriakiem rozpoczną się jesienią. - To nie jest dobry moment, by teraz o tym rozmawiać – uważa Schuster – jestem zaskoczony, że już dziś przewija się ten temat, ale z drugiej strony traktuję to też jako formę wyróżnienia i docenienia mojej pracy.

Werner Schuster nie był wybitnym skoczkiem narciarskim, choć zapowiadał się obiecująco. Pierwsze punkty Pucharu Świata zdobył w Sapporo w sezonie 1987/88. W swym pierwszym punktowanym starcie wskoczył od razu na podium zajmując drugie miejsce. Na koniec tego sezonu zajął jeszcze szóstą lokatę w Planicy, a potem nigdy już nie znalazł się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. Do dziś pozostaje rekordzistą, uznawanej kiedyś za mamucią, skoczni w amerykańskim Ironwood, gdzie oddał skok na odległość 158 metrów. Karierę zawodniczą Schuster zakończył w 1995 roku w wieku zaledwie 26 lat. Pracę trenera rozpoczął trzy lata później.

Od 1998 roku szkolił austriacką młodzież w słynnym Skigymnasium w Stams. Jego podopiecznymi byli wówczas m.in. Andreas Kofler i Gregor Schlierenzauer. Od 2008 roku z sukcesami prowadzi niemiecką reprezentację, wcześniej przez rok opiekował się kadrą Szwajcarii. Miał silnych kontrkandydatów do objęcia posady szkoleniowca drużyny naszych zachodnich sąsiadów. Ostatecznie zdobył większe zaufanie włodarzy niemieckiej federacji niż Fin Tommi Nikunen czy inny Austriak, Heinz Kuttin, który z powodzeniem prowadził wówczas juniorską kadrę Niemiec. W 2010 roku Schuster przedłużył o cztery lata, do 2014 roku, kontrakt z Niemieckim Związkiem Narciarskim.

Po sezonie olimpijskim 2013/14 pojawiły się spekulacje o objęciu przez Schustera kadry austriackiej po odejściu Alexandra Pointera. Niemiecka federacja szybko je ucięła informując, że Schuster pozostanie na swoim stanowisku, a tuż przed sezonem 2014/15 DSV ogłosił, że wiąże się z Austriakiem kolejną umową, ważną do 2019 roku. Również w trakcie bieżącego sezonu media informowały o możliwości przejęcia przez Schustera kadry skoczków ze swojej ojczyzny. Austriak jednak, przez przynajmniej jeszcze jeden rok, pozostanie w Niemczech.