Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Robert Kranjec: Czułem się zagubiony

Robert Kranjec, pomimo nieudanego sezonu, dzięki dobrym występom podczas finałowego weekendu w Planicy może mieć nadzieję na to, że kolejny sezon zaowocuje w lepsze wyniki. Na słoweńskim mamucie wystartował po raz pierwszy aż 19 lat temu, jednak jak sam stwierdził, nie zamierza jeszcze kończyć kariery.


Ta zima nie była szczególnie udana dla doświadczonego, 36-letniego zawodnika. W zawodach rozpoczynających miniony sezon nie skakał daleko – w Wiśle, Kuusamo, Niżnym Tagile i Engelbergu zajmował miejsca w piątej dziesiątce. Po braku awansu do drugiego konkursu na Gross-Titlis-Schanze, został odsunięty od grupy startującej w PŚ.

- W tym sezonie nauczyłem się wiele. Byłem rozczarowany postawą innych wobec mnie. Poczułem się odrzucony. Na Nowy Rok zostałem sam, bez żadnych planów treningowych. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Poprosiłem Primoża Peterkę, asystenta trenera i Stena Baloha, szkoleniowca kadry kobiecej o pomoc w treningu. Nie powinienem tego robić, ale sam nie miałem do tego wszystkiego głowy. Byłem bardzo rozczarowany.

Kranjec liczy na to, że w kolejnym sezonie będzie mógł rywalizować w Pucharze Świata. Postara się o to, by połączyć karierę sportowca z zawodową - aktualnie jest zatrudniony jako policjant w swoim rodzinnym mieście – Kranju.

- Gdy nie uda mi się pogodzić pracy i kariery sportowej, porzucę skoki narciarskie. Tak długo, jak będę w stanie rywalizować i skoki będą mi sprawiały radość, będę uczestniczył w zawodach. Muszę się przyznać, że w styczniu tego roku byłem bliski zakończenia kariery. Treningi nie przynosiły rezultatów. W czasie rehabilitacji po kontuzji więzadeł krzyżowych nabrałem dodatkowej masy mięśniowej, co sprawiło, iż w późniejszym czasie musiałem nieco schudnąć. To nie wpłynęło dobrze na moją dyspozycję. W lecie prezentowałem się dobrze, jednak w PŚ nie uzyskiwałem dobrych wyników. Czułem się zagubiony – przyznał mistrz świata w lotach narciarskich z 2012 roku.

W trakcie sezonu Kranjec został przesunięty do kadry B. Przyniosło to dobry skutek – w Pucharze Kontynentalnym dwukrotnie stanął tej zimy na najwyższym stopniu podium, kończąc cały cykl na 17. pozycji. Podczas finałowego weekendu Pucharu Świata na Letalnicy, wraz z kolegami z reprezentacji stanął na najniższym stopniu podium podczas rywalizacji drużynowej, a sam w piątkowych zmaganiach indywidualnych uplasował się w czołowej "10".

- Trener kadry A, Goran Janus, oraz jego asystent, Jani Grilc, pogratulowali mi. Podziękowałem im za to, że otrzymałem szansę na udział w konkursie drużynowym. Komunikacja pomiędzy nami nie działała jednak zbyt dobrze. Niedługo słoweńska federacja ma podjąć decyzje w sprawie składu sztabu szkoleniowego na przyszły sezon. Ja się do niej dostosuję. W poprzednich latach nauczyłem się, czego potrzebuję. W tym momencie w przygotowaniach niezbędny jest trener, który mnie poprowadzi – podsumował reprezentant klubu SK Triglav Kranj.