Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

Były skoczek kołem ratunkowym fińskich skoków?

Po nieudanej przygodzie Andreasa Mittera z reprezentacją Finlandii, tamtejszy związek narciarski raz jeszcze wyruszył na poszukiwania osoby, która mogłaby poprawić mizerne wyniki skoczków narciarskich z Kraju Tysiąca Jezior. Jak informują fińskie media, faworytem do objęcia roli trenera kadry narodowej jest Lauri Hakola.


- Obecnie nie mamy innych kandydatów na to stanowisko. Jesteśmy już po wstępnych negocjacjach z Laurim - przyznaje Mika Kulmala, dyrektor Fińskiego Związku Narciarskiego.

Takie rozwiązanie zapewniłoby Finom nie tylko ciągłość pracy w drużynie, ale i spore oszczędności finansowe. Jak twierdzi Kulmala, wobec sytuacji fińskich skoków, związek nie może pozwolić sobie na zbyt duże ryzyko, a takim nie będzie danie awansu i zaufanie dotychczasowemu asystentowi austriackiego szkoleniowca. Budżet na sezon 2018/2019 ma oscylować w okolicach 550 000 euro, a zatrudnienie Hakoli na nowych zasadach nie ma znacząco go nadszarpnąć.

- Ostateczna decyzja jest uzależniona od wielu czynników, natomiast jestem chętny, aby w pełni zaangażować się w dalszą pracę z fińskimi skoczkami. Pod warunkiem, że wszystko będzie jasne i klarowne - uważa Hakola, który w sezonach 1997/1998-2006/2007 występował w Pucharze Świata jako zawodnik. Jego najlepszy wynik to 10. lokata w Ruce wywalczona w jednoseryjnym konkursie inaugurującym ostatni sezon jego startów w elicie. W tej, łącznie, punktował pięć razy.

W czym 38-latek widzi główny problem, z którym prawdopodobnie przyjdzie mu się zmierzyć? - Ten jest złożony. Chcąc dalej się rozwijać, jako ekipa, i pozyskiwać kolejnych sponsorów, trzeba osiągać sukcesy w Pucharze Świata, który jest eksponowany w mediach. Jednocześnie musimy zadbać o fundamenty i dobre wyniki w zawodach niższej rangi. Nasi młodzi skoczkowie, którzy nie są jeszcze w stanie skutecznie walczyć w Pucharze Świata, powinni dostawać więcej szans prezentowania się w konkursach Pucharu Kontynentalnego czy FIS Cup, aby tam zdobywać doświadczenie pod kątem dalszego rozwoju.

W tym kontekście fińskie media podają przykład Anttiego Aalto i Eetu Nousiainena, którzy przez cały sezon startowali w Pucharze Świata, choć nie osiągnęli jeszcze żadnych znaczących sukcesów na jego zapleczu. Niewykluczone, że latem przedstawiciele Suomi częściej będą pojawiać się w drugoligowych zmaganiach, kosztem skakania w cyklu Grand Prix.

W sezonie 2018/2019 skoki narciarskie w Finlandii mogą zyskać nieco na popularności, gdyż prawa telewizyjne do tej dyscypliny sportu zostaną przeniesione do ogólnodostępnych kanałów YLE. Oznacza to, iż skoki będą eksponowane nieco bardziej niż w poprzednich latach i dostępne dla szerszego grona widzów.

Co w przypadku fiaska rozmów fińskiej federacji z Hakolą? Jeden ze scenariuszy zakłada dołączenie poszczególnych zawodników do grup szkoleniowych innych krajów. Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest Janne Ahonen.

- Podobnie radziła sobie Julia Kykkaenen, która w poprzednich miesiącach trenowała ze skoczkiniami z innych krajów. Nie chcę odrzucać takiego rozwiązania, natomiast nie widzę w nim długofalowego dobra dla naszej młodzieży. Nie jest to optymalna opcja - uważa 40-latek, który w minionym sezonie nie zdobył choćby punktu.

Siedmiokrotny olimpijczyk nie ukrywa, że nie spodobało mu się zakończenie współpracy federacji z Mitterem. - Nadal jestem zirytowany tym, że zrezygnowano z usług Andreasa. Potencjalny awans Lauriego jest w tym momencie najlepszą możliwą decyzją, gdyż mógłby on kontynuować pracę rozpoczętą u boku Austriaka.

Andreas Mitter z kadrą narodową Finlandii przepracował dwa pełne sezony. W klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów prowadzony przez niego zespół plasował się kolejno na 11. i 9. miejscu. W domowych Mistrzostwach Świata w Lahti jego podopieczni wywalczyli 6. lokatę, natomiast rywalizację drużynową w ramach Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu zakończyli dwa "oczka" niżej.