Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Gdzie poskaczą olimpiczycy w 2026 roku?

Pierwszego kwietnia minął termin składania aplikacji przez chętnych do zorganizowania Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku. W szranki stanęło siedmiu kandydatów z trzech kontynentów. W październiku MKOL zdecyduje o ewentualnym zmniejszeniu liczby ubiegających się o igrzyska. O tym, które miasto przeprowadzi największa zimową imprezę sportową dowiemy się we wrześniu 2019 roku, a tym czasem przedstawiamy sylwetki miast, które walczą o to zaszczytne miano.

Sion (Szwajcaria)

Położona w zachodniej Szwajcarii miejscowość Sion została pierwszym oficjalnym kandydatem do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku. W kwietniu 2017 roku walne zgromadzenie Szwajcarskiego Parlamentu Sportu ratyfikowało podjętą miesiąc wcześniej decyzję komitetu wykonawczego o zgłoszeniu oficjalnej kandydatury. Początkowo pod uwagę brano pięć różnych regionów kraju, ale ostatecznie wybrano Sion, a więc miasto liczące około 30 tysięcy mieszkańców, stolicę kantonu Valais. W oficjalnej prezentacji kandydatury wzięli udział znani szwajcarscy sportowcy, w tym mistrzowie olimpijscy. Decyzja parlamentu była jednogłośna. Kandydaturę poprzedziły trwające rok badania, z których wynikało, że organizacja igrzysk będzie miała pozytywny wpływ na gospodarkę kraju. Przewidywany zysk miałby wynieść ok. 2-2,5 miliarda franków szwajcarskich. Ostatnie badania opinii publicznej wykazały jednak, że 59 % Szwajcarów jest przeciwnych organizacji imprezy. Mieszkańcy kantonu Valais 10 czerwca wypowiedzą się w referendum na temat planów przeprowadzenia igrzysk. Wynik głosowania będzie miał bezpośredni wpływ na dalsze losy kandydatury. Szwajcarski parlament rozważa również opcję, by referendum przenieść na teren całego kraju. W przypadku powodzenia starań Helwetów zawody w skokach zostałyby rozegrane w Kandersteg i Engelbergu. Początkowo istniały plany, by w tej pierwszej miejscowości wybudować dużą skocznię i tam przeprowadzić wszystkie konkursy, jednak względy finansowe zdecydowały, że koncepcję tę zarzucono.

Graz (Austria)

Graz, stolica kraju związkowego Styria, jest drugim po Wiedniu co do wielkości i znaczenia miastem w Austrii. Liczy prawie 274 tysiące mieszkańców. Początkowo austriackim kandydatem do organizacji zimowych igrzysk w 2026 roku miał być Innsbruck. W październiku 2017 roku w referendum przeprowadzonym w Tyrolu, mieszkańcy opowiedzieli się przeciwko przeprowadzeniu olimpijskiej rywalizacji. W styczniu tego roku władze Grazu i miejscowości Schladming, gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie alpejskim w 1982 i 2013 roku, oświadczyły, że pracują nad planem finansowym dotyczącym złożenia swojej oferty zorganizowania za osiem lat najważniejszej zimowej imprezy sportowej. Pomysł przeprowadzenia igrzysk zyskał jednomyślną aprobatę Austriackiego Komitetu Olimpijskiego. Inicjatorzy olimpijskich starań nadal jednak czekają na jednoznaczne poparcie ze strony rządu Styrii, bez którego cała koncepcja spali na panewce. Prawdopodobnie lokalni politycy przed podjęciem takiej decyzji przeprowadzą referendum, pytając lokalną społeczność o jej zdanie w związku z całym przedsięwzięciem. Sondaże wskazują jednakże społeczne poparcie dla olimpijskiej idei. Ostateczna koncepcja infrastrukturalna ma być gotowa w czerwcu, wtedy też dowiemy się w jakich lokalizacjach zostałyby rozegrane poszczególne konkurencje. Najbliżej położonym od Grazu ośrodkiem posiadającym skocznię narciarską z aktualną homologacją FIS-u jest Eisenerz, gdzie znajduje się obiekt HS 109. W Styrii leży także Ramsau ze skocznią HS 98. Jedyną dużą skocznią w regionie jest nieczynny od lat i znajdujący się w stanie rozkładu obiekt w Murau, który był niegdyś nawet areną zawodów Pucharu Świata. W 1994 roku konkurs wygrał tam Noriaki Kasai.

Calgary (Kanada
)

Choć organizator igrzysk z 1988 roku zgłosił Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu wstępny akces do przeprowadzenia olimpiady w 2026 roku, to kanadyjska kandydatura może jednak zostać w każdej chwili wycofana.
W tym tygodniu burmistrz Calgary, Naheed Nensi, wyraził się bardzo sceptycznie, co do sensu przeprowadzenia igrzysk, uznając, że miasto z wielu powodów nie jest gotowe na tak dużą inwestycję. Podkreślił, że w raportach, które mu dostarczono, widnieją rażące braki dotyczące kwestii finansowych i organizacyjnych. Choć jeszcze w marcu Rada Miasta podjęła uchwałę o przekazaniu na olimpijski cel dwóch milionów dolarów kanadyjskich, to drugie tyle musiałby dołożyć kanadyjski rząd, a na to się na razie nie zanosi. Inicjatorzy kanadyjskiej kandydatury nie chcą jednak dać za wygraną. W najbliższych dniach rada miasta ponownie ma podjąć ten trudny i wieloaspektowy temat. Niewykluczone, że w kwestii kanadyjskich starań olimpijskich zostanie przeprowadzone referendum. Co ciekawe, gdyby jednak Calgary otrzymało prawa organizacji igrzysk, konkursy skoków odbyłyby się nie na obiektach, które w 1988 roku były areną spektakularnych zwycięstw Mattiego Nykaenena, a na skoczniach w oddalonym o ponad 900 kilometrów Whistler, na których rywalizowali skoczkowie podczas igrzysk w Vancouver w 2010 roku.

Sztokholm (Szwecja)

Projekt olimpijski Sztokholm 2026 już w czerwcu ubiegłego roku zostało odrzucony przez władze miasta jako niedorzeczny i niemożliwy do zrealizowania. Pod koniec ubiegłego roku włodarze stolicy Szwecji zmienili jednak zdanie, gdyż pojawiła się nowa koncepcja, która znacznie ograniczyłaby inwestycje infrastrukturalne. Jest nią pomysł, by zawody w saneczkarstwie, bobslejach i skeletonie rozegrać na Łotwie. W tej chwili szwedzka kandydatura, mimo iż została zgłoszona do MKOL-u, znów wisi na włosku. Przeciwnikami igrzysk są władze polityczne. Prawicowe partie robią, co w ich mocy, by zablokować kosztowny projekt. Sytuację teoretycznie mogą jeszcze zmienić październikowe wybory parlamentarne. Przypomnijmy, że do pewnego momentu Sztokholm był kontrkandydatem Krakowa do organizacji igrzysk w 2022 roku, jednak brak pieniędzy, wsparcia politycznego i poparcia społecznego zdecydowały o rezygnacji ze starań. Wcześniej Szwecja sześć razy bez powodzenia starała się o organizację olimpijskich zmagań. Zabiegi takie czynił Goeteborg, dwukrotnie Falun i trzy razy Oestersund. Jeżeli jednak szwedzka kandydatura jakimś cudem zyska przychylność MKOL-u, konkursy skoków zostaną rozegrane w Falun, które w 2015 roku było gospodarzem Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym.

Sapporo (Japonia)

Niedługo po tym jak w 2013 roku Tokio otrzymało prawa organizacji Letnich Igrzysk Olimpijskich 2020 w Japonii pojawił się pomysł, by powalczyć o cały "pakiet" i w niedługim odstępie czasu przeprowadzić również zimową olimpiadę. Kiedy jasnym stało się, że aż trzy kolejne igrzyska (2018 - Pjongczang, 2020 - Tokio, 2022 - Pekin) odbędą się w Azji, zaczęto w świecie sportu spekulować o zakończeniu japońskich starań. Klucz geograficzny, który jest jednym z kryteriów wyboru gospodarza igrzysk, zdecydowanie nie stoi po stronie Japończyków. Mimo to w Kraju Kwitnącej Wiśni ani myślą o porzuceniu kolejnego gigantycznego przedsięwzięcia. Koronnym argumentem kandydatury Sapporo ma być bardzo korzystne dla uczestników rozlokowanie imprezy. 90 procent obiektów ma być oddalonych od wioski olimpijskiej o maksymalnie 30 minut drogi. Koszty imprezy nie będą przesadnie wysokie z uwagi na to, iż w dużej mierze wykorzystana zostanie stale modernizowana baza sportowa służąca sportowcom podczas poprzednich igrzysk w Sapporo w 1972 roku. Budżet japońskiej olimpiady miałby się zamknąć w kwocie około 4 miliardów dolarów. Przypomnijmy, że do tej pory Japonia zimowe igrzyska organizowała dwukrotnie. Oprócz wspomnianej imprezy z 1972 roku organizowanej w Sapporo, która Polakom kojarzy się głownie ze złotym medalem Wojciecha Fortuny, w 1998 roku zmagania olimpijczyków przeprowadziło Nagano. Swój udział w japońskich igrzyskach, gdyby faktycznie doszły one do skutku, zadeklarował już jakiś czas temu Noriaki Kasai.

Erzurum (Turcja)

Organizacja igrzysk jest wielkim marzeniem Recepa Erdogana. Prezydent Turcji nadal nie może pogodzić się z faktem, że MKOl nie przyznał Stambułowi praw do przeprowadzenia letniej olimpiady. Stambuł bezskutecznie ubiegał się o igrzyska w 2000, 2004, 2008, 2012 i 2020 roku. Tureckie miasto było postrzegane jako jeden z faworytów w wyścigu o IO 2020, jego szanse osłabiły jednak zamieszki antyrządowe, do których doszło na kilka tygodni przed ogłoszeniem decyzji korzystnej finalnie dla japońskiego Tokio. Taki obrót spraw spowodował, że celem tureckiego prezydenta stała się teraz zimowa odsłona imprezy. Warto nadmienić, że Turcja stara się też o organizację Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2024 roku, a jej kontrkandydatem są Niemcy. Igrzyska oprócz Erzurum miałyby zostać rozegrane w sąsiednich prowincjach, Erzincan i Kars, które do 2023 roku będą połączone supernowoczesną linią kolejową. Na niekorzyść tureckiej kandydatury działa sąsiedztwo z Syrią, w której od lat toczy się konflikt zbrojny. Przypomnijmy, że w Eruzurm znajduje się odbudowany niedawno nowoczesny kompleks skoczni narciarskich, który gościł już wiele imprez międzynarodowych.

Mediolan, Turyn, Cortina d'Amepzzo (Włochy)

29 marca Włoski Komitet Olimpijski (CONI) wystosował list intencyjny do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, informując o planach przeprowadzenia na Półwyspie Apenińskim Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2026 roku. CONI zakomunikował, że najważniejszą zimową imprezę sportową chcą zorganizować połączone siły Mediolanu, Turynu, a swój wkład w przeprowadzenie imprezy chciałaby mieć także Cortina d'Ampezzo, gospodarz zimowych igrzysk w 1956 roku, podczas których pierwszy olimpijski medal dla polskich nart zdobył specjalista od kombinacji norweskiej Franciszek Groń-Gąsienica. To od MKOl-u zależałoby, które z tych ośrodków uzyskałoby oficjalnie rangę miasta-gospodarza. Włoska oferta musi jeszcze uzyskać wsparcie nowego rządu, wyłonionego po przeprowadzonych niedawno wyborach parlamentarnych. Mediolan i Turyn są oddalone od siebie o 145 kilometrów i łączy je autostrada oraz szybka linia kolejowa. W Mediolanie miałaby się odbyć ceremonia otwarcia i zamknięcia igrzysk, a także niektóre konkurencje lodowe. Część konkurencji odbyłaby się na obiektach, na których rywalizowano podczas olimpiady w 2006 roku, oficjalnie organizowaną przez Turyn. Jak informowaliśmy niedawno na łamach naszego portalu igrzyska mogłyby się okazać ostatnim ratunkiem dla niszczejących, popadających od lat w ruinę i przeznaczonych do rozbiórki skoczni narciarskich w Pragelato, na których po najwyższe olimpijskie laury sięgali Thomas Morgenstern i Lars Bystoel. Ostatnie międzynarodowe zawody na Trampolino Olimpico miały miejsce w 2009 roku. Konkurs na dużej skoczni w ramach Letniego Grand Prix wygrał Simon Ammann, a drugi był Adam Małysz.