Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Sara Takanashi: Muszę zacząć wszystko od zera

Po czterech sezonach bezapelacyjnej dominacji w Pucharze Świata, Sara Takanashi znalazła w końcu swoją pogromczynię. Miniona zima należała do Maren Lundby, z którą Japonka była w stanie wygrać dopiero na samym finiszu sezonu.


- Moja technika z tego sezonu nie pozwalała mi na skuteczne rywalizowanie z najlepszymi – przyznaje 21-letnia skoczkini z Kamikawy - Muszę ją skorygować i zacząć pracę nad moimi skokami praktycznie od zera.

Choć Japonka przez cały sezon znajdowała się w ścisłej światowej czołówce to triumf w którychś z pucharowych zawodów był bardzo długo poza jej zasięgiem. Swoje jedyne dwa zwycięstwa odniosła w kończących sezon zmaganiach w Oberstdorfie.

- Bardzo chciałam wygrać w tym sezonie, momentami pojawiała się frustracja, nie potrafiłam patrzeć na siebie obiektywnie. Miałam wrażenie, że tej zimy moja głowa i ciało nie współgrały ze sobą. To był trudny sezon. Cieszę się jednak z tego, że na igrzyskach osiągnęłam najlepszą dyspozycję, na jaką było mnie stać w tamtym czasie – ocenia Takanashi, która w zarówno Pjongczangu jak i w klasyfikacji generalnej całego sezonu zajęła trzecie miejsce.

- Poziom kobiecych skoków znacznie się podniósł i wyrównał - uważa czterokrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli - Nie byłam zaskoczona, tym jak potoczyła się ta zima. Spodziewałam się, że prędzej czy później tak będzie. Mam dużo uznania dla Maren Lundby, wiem jak trudno jest utrzymać wysoką formę przez cały sezon.

Sara Takanashi odniosła do tej pory 55 zwycięstw w konkursach Pucharu Świata, 87 razy stawała na podium. W jej bogatej kolekcji brakuje indywidualnego złotego medalu wielkiej imprezy. Poza brązowym medalem igrzysk olimpijskich posiada też srebro i brąz mistrzostw świata. Na najwyższym stopniu podium stała tylko razem z drużyną mieszaną w 2013 roku w Predazzo.