Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Mika Kojonkoski pomoże fińskim skoczkom

Uważany za jednego z najwybitniejszych trenerów w historii skoków narciarskich, Mika Kojonkoski, wraca w szerszym wymiarze na łono swojej macierzystej dyscypliny. 55-letni były szkoleniowiec czołowych reprezentacji świata zrezygnował z ubiegania się o kolejną kadencję w Fińskim Komitecie Olimpijskim i dołączył do sztabu szkoleniowego kadry skoczków z Kraju Tysiąca Jezior.


- Mam za sobą pięć lat intensywnej pracy na czele krajowego sportu. To dobry moment, by odetchnąć i zastanowić się, w jaki projekt powinienem się teraz zaangażować – oznajmił Kojonkoski wczesną wiosną. Nieoficjalnie mówiło się, że wpływ na jego decyzję mógł mieć występ fińskich sportowców na igrzyskach w Pjongczangu. Sześć medali zdobytych przez jego rodaków w kraju przyjęto ze sporym niedosytem.

Dziennik Ilta-Sanomat poinformował w tym tygodniu, że krajowa federacja zaproponowała Kojonkoskiemu stanowisko konsultanta w kadrze skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. - W głębi duszy wciąż czuję się trenerem – powiedział fińskiemu dziennikowi 55-latek , który będzie pomagał w przygotowaniach do kolejnej zimy nowemu trenerowi Lauri Hakoli i jego asystentom, Petterowi Kukkonenowi i Jarkko Saapunkiemu.

Jak się okazuje zabiegi o pozyskanie Miki Kojonkoskiego czyniła po dymisji Heinza Kuttina austriacka Federacja. Ten jednak odmówił. – Jasno zakomunikowałem, że nie interesuje mnie podjęcie pracy, która wymaga spędzania kilkuset dni w roku poza domem.

Kojonkoski jest w dalszym ciągu przewodniczącym Komisji Skoków Narciarskich FIS, kilka miesięcy temu zaangażował się też w projekt pomocy w przygotowaniu chińskich sportowców do igrzysk w Pekinie. Praca z fińską reprezentacją skoczków i kombinatorów norweskich nie będzie zatem jego jedynym zajęciem.

Mika Kojonkoski był w przeszłości trenerem kadry narodowej Austrii, Finlandii i Norwegii. Największe sukcesy odniósł z tą ostatnią reprezentacją, którą prowadził w latach 2002-2011. Podczas igrzysk w Salt Lake City norweski zespół zajął dziewiąte miejsce w konkursie drużynowym przegrywając nawet z Koreą Południową. Kojonkoski po przejęciu sterów kadry błyskawicznie wyciągnął Skandynawów z kryzysu i doprowadził do zdobycia wielu najcenniejszych laurów.

Tymczasem okazuje się, że fińskie skoki narciarskie mogą stracić wielce zasłużony dla nich obiekt. Radni Kuopio rozpoczęli dyskusję na temat możliwości wyburzenia tamtejszej dużej skoczni, która wielokrotnie gościła zawody Pucharu Świata. W tej chwili z obiektu korzysta na stałe dwudziestu zawodników, a roczny koszt jej utrzymania wynosi 330 000 EURO. Zdaniem co poniektórych lokalnych polityków dalsze utrzymywanie skoczni w użytku zwyczajnie się nie kalkuluje.

Obiekt ma jednak wielu żarliwych obrońców, którzy nie wyobrażają sobie, by obiekt Puijo zniknął z krajobrazu miasta. Od wielu lat jest wszakże jego nieodzowną częścią. Wskazują oni na konieczność pozyskania dodatkowych środków z zewnętrznych źródeł. Istnieje też koncepcja by z Kuopio uczynić główne centrum szkoleniowe fińskiej kadry, co podniosłoby mocno znaczenie tego ośrodka.