Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stoeckl uwypukla słabości Raw Air

Choć sezon olimpijski w wykonaniu reprezentacji Norwegii był bajeczny, Alexander Stoeckl nie wszystkie aspekty funkcjonowania skoków narciarskich w tym skandynawskim kraju odbiera pozytywnie. Austriacki szkoleniowiec, na łamach norweskich mediów, wytyka błędy organizatorów turnieju Raw Air, który ma za sobą dwie edycje.


Zdaniem trenera mistrzów olimpijskich, mistrzów świata w lotach narciarskich i zdobywców Pucharu Narodów, norweska federacja robi zbyt mało, aby wykorzystać potencjał tkwiący w marcowym wydarzeniu, które rozgrywane jest na terenie czterech tamtejszych miast.

Już w marcu 44-letni Stoeckl wyrażał swoje niezrozumienie wobec braku informacji o zbliżającym się, czy trwającym, wydarzeniu na Holmenkollbakken. W stolicy Norwegii miało brakować choćby banerów czy plakatów dotyczących Raw Air, które reklamuje się jako najbardziej ekstremalne wyzwanie w całym kalendarzu Pucharu Świata.

- To był moment, w którym poczułem, że moi zawodnicy nie są należycie doceniani przez osoby decyzyjne, pomimo dawania z siebie wszystkiego na skoczniach całego świata. Myślę, że odbiło się to również na osobach pracujących przy tym projekcie jako wolontariusze. Nigdy nie krytykuję organizatorów, którzy wykonują ogrom pracy, aby tego typu turniej pojawił się w kalendarzu FIS. Wskazywałem jedynie problem, iż trudno będzie nam zapełnić trybuny Norwegami, skoro wiele osób jest nieświadomych tego, co dzieje się nieopodal. Niestety, zostałem źle zrozumiany przez sporą grupę ludzi - mówi trener na łamach Norweskiej Agencji Prasowej (NTB).

- Czasy się zmieniły, a ludzie mają ogromny wybór w kwestii propozycji spędzania wolnego czasu. Chcę zaznaczyć, z racji zajmowanego przez siebie stanowiska, że dzisiejsze pokolenie kolosalnie różni się od tego, które tłumnie przybywało na Holmenkollen w latach 40., 50. czy 60. Wtedy rywalizację oglądało nawet 100 tysięcy osób, jednak wówczas było to jedyne ważne wydarzenie tego typu. Nie było tak wielu konkurencji i dyscyplin odbywających się zimą. W teraźniejszości musimy o sobie przypominać i dbać o zainteresowanie skokami narciarskimi. Należy przypomnieć ludziom, jak wspaniale obserwuje się skoki z perspektywy trybun - dodaje.

- To rozczarowujące, że tylu fanów sportów zimowych, wracając z biegów narciarskich, po prostu mija skocznię i kieruje się w stronę domów. Niemniej, potrafię zrozumieć takie podejście. Ci ludzie widzą na wpół puste trybuny i jednego zawodnika na minutę. W tym czasie spiker mówi wyłącznie o odległościach oraz kilku faktach dotyczących występującego skoczka. Brakuje dynamiki, interakcji z obserwatorami wydarzeń i dobrej zabawy. Nie wygląda to ekscytująco, więc nic dziwnego, że ludzie wracają do domów - zaznacza Austriak.

Jako przykład dobrej korelacji na linii organizatorzy-kibice Stoeckl przytacza trzeci przystanek Raw Air - Trondheim. - Norwegowie są dobrzy w robieniu czegoś widowiskowego, także w Oslo. Dzieje się tak przy okazji zawodów Big Air, którym towarzyszy szereg atrakcji i profesjonalna oprawa audio-wizualna. Poniekąd widzimy to w Trondheim, gdzie częściowo już to funkcjonuje. Ludzie stamtąd wykonali dobrą robotę i aktywnie korzystają z mediów społecznościowych. Jeśli kibic prześle tam zdjęcie z danym hashtagiem, po chwili może pojawić się na ogromnym telebimie. Będąc tam, można czuć się częścią całego wydarzenia.

- Dzieci ze szkół w Oslo mogłyby dostać wolne od szkół w tym dniu, aby pokazać im, poprzez aktywne uczestnictwo i symulatory, jak wiele możliwości daje uprawianie skoków. Młodzież musi mieć możliwość doświadczenia sportu, a nie tylko biernego oglądania go.

- Fajnie byłoby zrobić z Raw Air coś, czym dla Austriaków jest narciarstwo alpejskie w Kitzbuehel, gdzie pod stokiem, niemal równocześnie, odbywa się równoległa impreza. Ludzie przychodzą tam, aby być zobaczonym w telewizji. Na miejscu był nawet Arnold Schwarzenegger. Organizatorzy norweskiego turnieju muszą zaangażować towarzyszącą mu społeczność. Skoro Walter Hofer widzi w tym wszystkim potencjał, wyłóżmy więcej pieniędzy i wykorzystajmy go. Chcąc zarabiać w przyszłości, należy więcej wydać już teraz, co może zaowocować większymi przychodami w kolejnych edycjach - zakończy Stoeckl.

Przypomnijmy, iż pierwsza edycja Raw Air padła łupem Stefana Krafta z Austrii, a w drugiej triumfował Kamil Stoch. Najlepszym norweskim wynikiem jest tegoroczna druga lokata Roberta Johanssona, który w szesnastu seriach rozegranych w ciągu 10 dni stracił do Polaka 37 punktów.