Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Ruszył wyciąg na Średniej Krokwi

Skoczkowie narciarscy i kombinatorzy norwescy trenujący w Zakopanem, po raz pierwszy od 2013 roku, mogą korzystać z wyciągu narciarskiego przy kompleksie Średniej Krokwi - informuje serwis sport.onet.pl. We wtorek, 10 lipca, zmodernizowaną konstrukcję oficjalnie dopuszczono do użytku.


Adepci narciarstwa klasycznego ćwiczący pod Tatrami aż przez pięć lat musieli wchodzić na szczyty zakopiańskich skoczni o własnych siłach. Stało się tak za sprawą silnego wiatru, który uszkodził istniejący wyciąg. Ten, choć w 2016 roku został naprawiony, długimi miesiącami nie mógł zostać dopuszczony do użytku z powodów formalnych. Teraz, po długim oczekiwaniu, sytuacja uległa zmianie.

- Od 10 lipca kolej została dopuszczona do eksploatacji - informuje na łamach sport.onet.pl Sebastian Danikiewicz z Centralnego Ośrodku Sportu, który zarządza całym kompleksem.

Jak zauważają sami zawodnicy, a także ich trenerzy, wznowienie pracy wyciągu niewątpliwie powinno ułatwić trening, a także poprawić jego efektywność. Każde piesze podejście generowało bowiem duże zmęczenie nóg skoczka, a do tego uniemożliwiało przeprowadzenie dodatkowych zajęć tego samego dnia i zmniejszało liczbę oddawanych skoków. O dramatycznej sytuacji skoczków z Zakopanego i okolic pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Znamy też kolejne wieści dotyczące planowanej modernizacji Średniej Krokwi im. Bronisława Czecha, o której informowaliśmy w marcu tego roku. To właśnie wtedy minister sportu i turystyki, podczas trwającego turnieju Raw Air, zapowiedział przeznaczenie około 40 mln złotych na przebudowę omawianych obiektów. Jak podaje Tomasz Kalemba z portalu sport.onet.pl, przystosowane do najnowocześniejszych standardów zostaną nie tylko istniejące skocznie, ale powstać ma też taka, której punkt konstrukcyjny usytuowany zostanie na 20. metrze. Przypomnijmy, iż punkt konstrukcyjne aktualnych to 15, 35, 65 i 85 metrów. Ostatnia z nich ma zostać powiększona, a do tego zaopatrzona w tory lodowe.

Prace mają ruszyć w przyszłym roku, a kolejne obiekty będą wyłączane z użytku sukcesywnie. Tak, aby skoczkowie mieli stałą możliwość trenowania na którymś z pozostałych. Niezbędne do tego będzie wyłonienie wykonawcy, który złoży projekt umożliwiający podzielenie prac na kilka etapów.