Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Upadek Roberta Johanssona na treningu w Wiśle

Dzisiejszy trening reprezentacji Norwegii na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle przed inauguracją Letniego Grand Prix zakończył się niefortunnie dla Roberta Johanssona. 28-latek nie zdołał ustać jednej ze swoich prób.


Odległość, jaką osiągnął Norweg w pechowym skoku to 126 metrów. Jak się okazało, upadek był niegroźny, co potwierdził trener kadry, Alexander Stoeckl. – Na szczęście Robert nie doznał żadnej groźnej kontuzji, jedynie otarł łokieć. Upadek spowodowała awaria sprzętu – zawiodło zabezpieczenie wiązania. To nie była wina Roberta – skwitował Austriak.

Problem, który napotkał Johansson, był podobny do tego, z którym musiał sobie poradzić Daniel-Andre Tande podczas 65. Turnieju Czterech Skoczni. Wówczas, w finałowym skoku w Bischofshofen wylądował na 117. metrze, co pozbawiło go szans na triumf w niemiecko-austriackiej imprezie. Wtedy jednak zawinił zawodnik, który zapomniał o odpowiednim zamocowaniu elementu stabilizującego wiązanie, teraz – wina leżała wyłącznie po stronie wadliwego sprzętu.

Szkoleniowiec Norwegów zapewnia, że to zdarzenie nie będzie miało wpływu na ewentualną absencję trzykrotnego medalisty olimpijskiego podczas zawodów w Wiśle rozpoczynających tegoroczny cykl LGP.