Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kazachscy skoczkowie uczcili pamięć zamordowanego łyżwiarza

Reprezentanci Kazachstanu, choć w sobotnim konkursie drużynowym stanowili tło dla reszty stawki, okazali gest, który odbił się szerokim echem w tamtejszych mediach. Czterech zawodników oddało swoje skoki z czarnymi opaskami, co miało na celu upamiętnienie zamordowanego w tym tygodniu Dienisa Tiena.


Kazachski łyżwiarz figurowy zmarł w miniony czwartek, w wieku 25 lat, w Ałmatach, gdzie przebywał na urlopie. Brązowy medalista olimpijski z Soczi w rywalizacji solistów zginął wskutek ran zadanych nożem w udo. Uszkodzeniu uległa tętnica, przez co wielokrotny mistrz tego kraju stracił około trzech litrów krwi. Pomimo szybkiej reakcji służb medycznych i kilkugodzinnej walki, życia Tiena nie udało się uratować. Do starcia doszło w rodzinnym mieście sportowca, gdy dwójka napastników próbowała ukraść lusterka z samochodu wicemistrza świata z 2013 roku. Na co dzień mieszkał i trenował on w Stanach Zjednoczonych.

- Chciałbym wyrazić szczere kondolencje dla rodziny Dienisa i bliskich mu osób. To niewyobrażalna tragedia i nieodwracalna strata dla świata sportu - powiedział Arystanbek Mukhamediuly, Minister Kultury i Sportu w Kazachstanie.

Wspomniane zdarzenie było ogromnym szokiem dla wszystkich sympatyków sportu w Kazachstanie i na świecie. Obok tragicznej śmierci łyżwiarza obojętnie nie przeszła też drużyna skoczków narciarskich, która na obiekcie im. Adama Małysza wystąpiła z czarnymi opaskami na ramionach. W składzie zespołu, który zajął ostatnie miejsce, znaleźli się Nikita Dewjatkin, Aleksiej Korolew, Sabirżan Muminow oraz Siergiej Tkaczenko. Do akcji włączyli się też trenerzy - Paweł Wassiliew i Kajrat Bijekienow.

Pogrzeb Tiena, na który przybyły tysiące kibiców i najważniejsze osoby w kraju, odbył się w sobotę. Poruszające obrazki z ceremonii znajdują się >>>TUTAJ<<<. Policja poinformowała, że zatrzymała dwie osoby podejrzane o udział w bójce z łyżwiarzem.