Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch komentuje triumf w Wiśle

Po blisko pięciu latach przerwy, Kamil Stoch ponownie wygrał indywidualne zawody z cyklu Letniego Grand Prix! Niedzielny triumf w Wiśle jest jego ósmym w karierze w zmaganiach elity na igelicie. Tym samym 31-letni Polak, po raz pierwszy w historii swoich występów, został liderem klasyfikacji generalnej LGP.


- Nie są to jeszcze takie skoki, które chciałbym oddawać. Oczywiście, są one na bardzo dobrym poziomie, dzięki czemu mogę cieszyć się dziś ze zwycięstwa. Każda tego typu nagroda za ciężką pracę jest super. W drugiej serii były trudne warunki, ale uważam, że zrobiłem dobrą robotę, jak i przez cały weekend. Teraz zamierzam to kontynuować - mówi zwycięzca wiślańskiej rywalizacji.

- W pierwszej serii miałem znacznie więcej energii niż w drugiej, ale to jest zupełnie normalne na tym etapie przygotowań. Cieszę się, że skoki są powtarzalne i na dobrym poziomie, a progres jest niesamowity względem poprzedniego roku <śmiech>... - zauważa Stoch, który w 2017 roku w Wiśle uplasował się na 31. lokacie.

Czy dla tak utytułowanego sportowca klasyfikacja generalna Letniego Grand Prix to jakkolwiek łakomy kąsek? - Nie rozpatruję zawodów w takich kategoriach. Nie szukam szans na podbudowanie swojej pozycji w rankingach historycznych. Każdy konkurs jest dla mnie osobnym wyzwaniem. Zwłaszcza w Polsce, gdzie jest mnóstwo kibiców, fajna atmosfera i dużo emocji.

Czego brakuje do dyspozycji z sezonu zimowego? - Być może nieco świeżości organizmu. Do zimy jest jednak trochę czasu, więc teraz pracuję nad różnymi kwestiami, aby podczas Pucharu Świata szukać świeżości i nie musieć szukać treningu.

Przed nami zawody w Hinterzarten, Einsiedeln i Courchevel. Czy we wszystkich zobaczymy aktualnego lidera klasyfikacji generalnej LGP? - To pytanie do trenera. Ja tu tylko wykonuję polecenia <śmiech>...

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela