Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Andrzej Stękała: Czuję się członkiem kadry B

Andrzej Stękała, choć oficjalnie nie należy do żadnej z grup szkoleniowych na sezon 2018/2019, w Courchevel był bliski zdobycia pierwszych punktów w elicie od września 2016 roku, kiedy w rosyjskim Czajkowskim dokonał tego po raz ostatni. O sytuacji 23-latka, który uprawianie sportu łączy z codzienną pracą, porozmawialiśmy po zawodach we Francji.


- Jest we mnie złość sportowa, że nie udało się wejść do drugiej serii - mówi mieszkaniec Dzianisza, który w Courchevel został sklasyfikowany na 31. lokacie. - Treningowe próby niekoniecznie były udane, ale sam skok konkursowy był już naprawdę fajny. Widać progres, a to pozwala mi cieszyć się ze skoków. Niestety, ostatecznie zabrakło nieco do finału - dodaje.

- Czego brakuje na tym etapie? Trudno powiedzieć. Generalnie, wszystkiego po trochu. Myślę, że sprawy toczą się w dobrym kierunku. Są momenty zawahania, kiedy postęp nie jest zbyt duży, ale zawody tego typu, jakie miały miejsce we Francji, dają nadzieję na lepsze jutro - kontynuuje skoczek, który w sezonie 2015/2016 był 34. zawodnikiem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- W oficjalnych seriach nie mogliśmy, jako grupa, wstrzelić się w tutejszy obiekt. Podczas luźniejszych treningów, na tej samej skoczni, wszystkim wychodziło to lepiej - dodaje Stękała, który pomimo braku nominacji do kadry B, otrzymuje wsparcie sprzętowe i możliwość trenowania pod okiem Macieja Maciusiaka.

- Kilkanaście miesięcy temu były różnego typu zgrzyty i problemy. Nie za bardzo chciało mi się skakać, ale od czasu treningu z trenerem Maciusiakiem daję z siebie wszystko. Nawet więcej, niż 110%, bo na co dzień muszę chodzić do pracy, aby zarabiać pieniądze na życie. Uważam, iż mam bardzo ciężko, ale daję radę i nie zamierzam się poddawać. Liczę na to, że wkrótce dostanę powołanie do zaplecza kadry A. Choć teraz nie jestem w niej oficjalnie, czuję się członkiem kadry B. Jak wszyscy skoczkowie, chcę dobrze skakać. Kiedy przyjdzie radość, przyjdą i wyniki - zakończył przedstawiciel AZS-u Zakopane.

Korespondencja z Courchevel, Dominik Formela