Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Chińczycy z nowym trenerem przygotowują się do zimy

Jak informowaliśmy przed niespełna dwoma tygodniami Mika Kojonkoski podjął się misji przygotowania chińskich skoczków do igrzysk w Pekinie. Legendarny trener ma nadzorować pracę trzydziestu skoczków i sześciu trenerów w ośrodku narciarskim w Kuopio. Póki co, całe przedsięwzięcie jest jeszcze w powijakach, a niezależnie od tego chińscy skoczkowie rozpoczęli z nowym trenerem przygotowania do kolejnego sezonu.


Założenie jest takie, by najbliższej zimy reprezentanci Państwa Środka zaczęli powoli wracać do startów w międzynarodowych zawodach, dużo ma zależeć jednak od tego, jaki poziom i dyspozycję będą prezentować w kolejnych miesiącach. Przygotowania do sezonu rozpoczęli na dobre w maju wizytą w Japonii. Trenowali tam na skoczniach w Sapporo i Hakubie. W lipcu kontrakt z chińską federacją podpisał Słoweniec Jure Radelj, który do sezonu 2006/07 był czynnym skoczkiem. Na przestrzeni całej swojej kariery zaliczył jednak tylko jedną w miarę udaną zimę. Klasyfikację generalną za sezon 2000/01 zakończył na 19 miejscu, w poszczególnych konkursach trzykrotnie meldował się wtedy w czołowej dziesiątce.

Po zakończeniu kariery pracował jako trener bądź asystent ze skoczkami z Turcji, Rumunii i Korei Południowej, ma więc doświadczenie szkoleniu zawodników z egzotycznych krajów. Pierwsze zgrupowanie pod wodzą nowego szkoleniowca Chińczycy odbyli w połowie lipca w japońskim Asahi. Radelj chcąc rozpocząć od postaw pracę nad techniką swoich podopiecznych zabrał ich na skocznię HS 45 i HS 68. W sierpniu skoczkowie powrócili na treningi do Hakuby. W Chinach czynne skocznie znajdują się w dwóch ośrodkach, jednak żadna nie jest pokryta igelitem, stąd letnie przygotowania adepci skoków z Państwa Środka są zmuszeni odbywać w Japonii.

Radelj ma pod swoimi skrzydłami dziesięciu zawodników, najstarszym z nich jest 34-letni Yang Guang, który ma za sobą start olimpijski w 2006 roku w Turynie. Marzy o tym, by po 16 latach ponownie wystartować na igrzyskach, a gdyby mu się to udało, byłoby to wydarzenie bez precedensu w całej historii skoków narciarskich. Na skoczni w Pragelato wystartował tylko w konkursie drużynowym, podczas którego reprezentacja Chin zamknęła szesnastozespołową stawkę drużyn, a Guang był wtedy najsłabszym punktem swojej reprezentacji. Podczas igrzysk w Pekinie będzie liczył sobie już 38 lat. Pytany o to, czy wiek nie będzie stanowił dla niego przeszkody, podobnie jak wielu innych skoczków w zaawansowanym wieku niemających ochoty na rozbrat ze skocznią, powołuje się na przykład Noriakiego Kasaiego. Drugim najstarszym zawodnikiem w ekipie jest 30-letni Chao Li, pozostałą część grupy stanowią dużo młodsi skoczkowie.

Chińskie media nie informują w jaki sposób drużyna prowadzona przez Radelja będzie zależna bądź niezależna od projektu nadzorowanego przez Kojonkoskiego. Nie wiadomo więc na razie zatem czy zawodnicy trenowani przez Słoweńca zostaną z czasem włączeni do programu funkcjonującego w Finlandii, czy też proces selekcji i przygotowania chińskich skoczków do igrzysk w Pekinie będzie przebiegał dwutorowo. Ze słów Kojonkoskiego wynika jednak, że postawił on na samych nowicjuszy: - Projekt rusza na początku października, jestem na etapie kompletowania sztabu trenerskiego i serwisowego. Skoczkowie zostali wyselekcjonowani z grona ponad 1500 kandydatów. Mają od 14 do 20 lat. Żaden z nich nie widział jeszcze nawet śniegu na oczy. Mam jednak nadzieję, że najzdolniejsi już w przyszłym roku będą w stanie oddać skok ze skoczni 90-metrowej. Fascynuje mnie wyjątkowość tego projektu, próba wykonania czegoś, co wydaje się niemożliwe.

Za największy sukces chińskich skoków uważa się trzecie miejsce Yanga Li wywalczone w zawodach Pucharu Kontynentalnego w 2006 roku w Braunlage. Żaden Chińczyk nie zdobył jeszcze nigdy punktów Pucharu Świata, Państwo Środka miało jednak swojego przedstawiciela zarówno w konkursie głównym PŚ, mistrzostwach świata, czy wspomnianych igrzyskach, gdzie chińskie skoki w wydaniu męskim pojawiły się po raz pierwszy i ostatni.

Przypomnijmy, że również w lipcu nowego trenera zyskały chińskie zawodniczki. Jest nim Heinz Kuttin, który jeszcze minionej zimy prowadził reprezentację Austrii. Najbardziej obiecującą spośród zawodniczek prowadzonych przez Austriaka jest Xinyue Chang. 24-latka reprezentowała swój kraj podczas igrzysk w Pjongczangu, jako pierwsza chińska skoczkini na zimowej olimpiadzie, a obecnie zajmuje 24 miejsce w klasyfikacji Letniego Grand Prix.

Podczas chińskich igrzysk skoczkowie będą rywalizowali w Zhangjiakou. O budowie tych skoczni pisaliśmy tutaj.