Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Skocznia w Rasnovie to coś zupełnie nowego

Polscy skoczkowie dotarli do rumuńskiego Rasnova, gdzie w piątek został rozegrany oficjalny trening przed sobotnimi oraz niedzielnymi zawodami rangi Letniego Grand Prix. Premierową serię na obiekcie HS 97 w regionie Braszów wygrał Kamil Stoch, który przed naszą kamerą podzielił się pierwszymi wrażeniami z areny debiutującej w kalendarzu elity mężczyzn.


- Pierwsze wrażenia z Siedmiogrodu są pozytywne. Skocznia jest przyjemna, choć bardzo trudna. Zbudowaną ją jednak w takim miejscu, że nie jest narażona na bardzo mocne podmuchy. Były pojedyncze przerwy w trakcie dzisiejszego treningu, ale bardziej chodziło chyba o uzyskanie równych warunków, aby sędziowie mogli wymierzyć długość najazdu na weekendowe zawody. Reasumując, jest w porządku.

Czy rumuński obiekt przypomina którąkolwiek, na której w przeszłości przyszło skakać trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu? - Obiekt w Rasnovie to coś zupełnie nowego. Podróż do tego miejsca nie zaskoczyła nas niczym szczególnym. Wiedzieliśmy, iż będzie to dość długa podróż, bo w czwartek, ze Szczyrku, wyruszyliśmy o 8 rano, a na miejsce dotarliśmy około 21 czasu lokalnego. Trochę zeszło, natomiast dzisiejsze przesunięcie treningu nie wpłynęło na nas. Jesteśmy przyzwyczajeni do zmian w programie zawodów i ewentualnego oczekiwania, więc to element życia skoczka narciarskiego.

- Na skoczni ponoć miał zjawić się hrabia Drakula, ale nie ma go... Pewnie mu coś wypadło, może zęby... <śmiech> - żartował 31-latek.

- Pojawili się za to polscy kibice, ale już nie szokuje mnie ich obecność w tak egzotycznych, jak na skoki, miejscach.

- Starty w zawodach są częścią planu przygotowywano przez trenera, który na bieżąco stara się go korygować. Przylot do Rumunii jest nową sytuacją i rodzajem treningu. Mieliśmy zgrupowanie w Beskidach, z którego bezpośrednio udaliśmy się tutaj. Ten start traktuję treningowo, bo w dalszym ciągu przygotowujemy się do zimy - zakończył Stoch.

Korespondencja z Rasnova, Dominik Formela