Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Karl Geiger czarnym koniem niemieckiej reprezentacji?

Nie Richard Freitag, Markus Eisenbichler czy Andreas Wellinger, lecz Karl Geiger okazał się czołową postacią niemieckiej reprezentacji w tegorocznej edycji Letniego Grand Prix. Przedstawiciel naszych zachodnich sąsiadów zajął drugie miejsce w końcowej klasyfikacji tego cyklu, a w Rasnovie odniósł premierowe triumfy w konkursach najwyższej rangi. Jak członek klubu z Oberstdorfu ocenia tak wysoką formę w minionych miesiącach?


- Za mną naprawdę udane lato. Treningi i zawody przebiegały owocnie, więc nie pozostaje mi nic innego, niż cieszyć się i mieć poczucie satysfakcji z osiągniętej dotąd dyspozycji - mówił Geiger przy okazji finału LGP w Klingenthal.

- Nie czuję się gwiazdą niemieckiej reprezentacji. Oczywiście, dobrze przekonać się latem, że stać cię na skoki na miarę czołowych miejsc w zawodach najwyższej rangi, ale to zima jest czymś, co naprawdę się liczy. To wtedy inni skoczkowie będą skakać jeszcze lepiej. Uważam jednak, że i wtedy będziemy naprawdę silnym zespołem.

Zdaniem wielu ekspertów Geiger jest teraz w idealnym wieku dla skoczka narciarskiego. Jaka jest opinia 25-latka w tej sprawie? - Zgadzam się z tym. Mam już obycie z większością skoczni narciarskich w kalendarzu Pucharu Świata, a także odpowiednio wyważony plan treningowy. Na bazie poprzednich lat da się wywnioskować, co jest dobre, a co działa na niekorzyść. Jestem bardzo zmotywowany przed nadchodzącą zimą i mam nadzieję, że będzie ona moją najlepszą w dotychczasowej karierze.

Czy drużynowy wicemistrz olimpijski z Pjongczangu uważa, że czeka nas sezon Pucharu Świata, w którym to właśnie Niemcy będą wiedli prym? - Trudno przewidzieć. Do zimy pozostało jeszcze trochę czasu, więc dopiero po pierwszych konkursach będzie można racjonalnie ocenić tegoroczny układ sił. Gdzie będziemy na tle innych nacji? Czas pokaże.

Lepsze wyniki oznaczają większe uznanie w oczach kibiców? - W ostatnich miesiącach odczułem wzrost popularności mojej osoby, ale to naprawdę miłe, kiedy otrzymuje się listy czy maile pełne wsparcia od fanów. W mojej opinii, skoczkowie uprawiają najlepszy sport na świecie, więc każdy słowa otuchy dają jeszcze więcej radości i zabawy.

- Przed tym sezonem pozyskałem nowego sponsora. Uważam, że dołączenia do zespołu firmy Manner było dobrą decyzją. Choć w ich barwach występuję od początku października, umowa dotycząca współpracy została zawarta już wiosną. Cieszę się, że do tego doszło, ponieważ jestem fanem przysmaków produkowanych przez tego producenta <śmiech>... Liczę, że to będą owocne lata kooperacji - zakończył zawodnik prowadzony na co dzień przez Wernera Schustera.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela