PŚ w Ruce: Wiatr nie daje szans skoczkom, trening i kwalifikacje przełożone na sobotę (lista startowa)

Puchar Świata w skokach narciarskich 2018/2019 rozkręca się na dobre. W piątek zawodnicy mieli wziąć udział w seriach treningowych oraz kwalifikacjach do sobotniego konkursu na skoczni w Ruce (HS142). Zawody w Finlandii niemal tradycyjnie są jednak zagrożone przez zbyt silnie wiejący wiatr. Eliminacje przełożono na sobotni poranek.

Tegoroczna aura od początku utrudniała przygotowania organizatorom zawodów w Ruce, która w tym roku nie przypomina skutej śniegiem i lodem krainy. Pomimo problemów z białym puchem, Finowie zdołali przygotować obiekt Rukatunturi (HS142) na czas. Musieli jednak skrócić trasę niedzielnych zawodów PŚ w biegach narciarskich.

O ile organizatorzy zdołali poradzić sobie z nietypowo wysokimi temperaturami powietrza, jak na tę porę roku, o tyle teraz ich największą bolączką są niekorzystne prognozy na weekend. Zawody na skoczni mogą zostać bowiem storpedowane przez zbyt silne podmuchy wiatru. W porze piątkowych kwalifikacji, oraz sobotniego konkursu, jego średnia prędkość ma wynosić 5 m/s. Lepiej prezentują się szanse niedzielnych zawodów, kiedy to przewidywana siła wiatru ma osiągać średnio 3-4 m/s.

W Ruce po raz pierwszy w żółtym plastronie lidera Pucharu Świata w skokach narciarskich wystąpi Jewgienij Klimow. Reprezentant Rosji przed tygodniem w Wiśle został pierwszym przedstawicielem swojego kraju, który zwyciężył w zawodach z cyklu o Kryształową Kulę. Tuż za nim uplasowali się Niemiec Stephan Leyhe i Japończyk Ryoyu Kobayashi. Czwarty był Kamil Stoch, szósty Piotr Żyła, a ósmy Dawid Kubacki.

Skocznia Rukatunturi (HS142) to jeden z zaledwie trzech obiektów 40. edycji Pucharu Świata (obok Niżnego Tagiłu i mamuciej skoczni w Oberstdorfie), na którym Polacy nie odnieśli jeszcze konkursowego zwycięstwa. Na podium z Biało-Czerwonych stał tu tylko Adam Małysz, który trzykrotnie był klasyfikowany na drugim miejscu.

W centrum uwagi znajdzie się z pewnością Severin Freund, powracający do pucharowej karuzeli po niemal dwóch latach. Mistrz świata z Falun i zdobywca Kryształowej Kuli po raz ostatni wystąpił w międzynarodowych zawodach 689 dni temu, kiedy to 3 stycznia 2017 roku wziął udział w kwalifikacjach do konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku.

Na liście startowej piątkowych kwalifikacji w Ruce znajdują się nazwiska 65 zawodników z piętnastu reprezentacji narodowych. W akcji zobaczymy sześciu Polaków - Stefana Hulę (nr 14), Macieja Kota (nr 37), Jakuba Wolnego (nr 43), Dawida Kubackiego (nr 58), Piotra Żyłę (nr 60) oraz Kamila Stocha (nr 62).

Oficjalnym rekordzistą skoczni w Ruce jest Austriak Stefan Kraft. Podwójny mistrz świata z Lahti podczas ubiegłorocznego konkursu drużynowego poszybował na odległość 147,5 metra.

Z powodu zbyt silnie wiejącego wiatru odwołane zostały treningi i prowizoryczna runda konkursowa kombinatorów norweskich. Pogoda daje się we znaki również skoczkom. Trening został przesunięty na godzinę 17:00, aby na niespełna godzinę przed startem został oficjalnie odwołany.

W tej sytuacji jury zawodów zdecydowało się na przełożenie obowiązkowego treningu, złożonego tylko z jednej serii, na sobotę na godzinę 8:00 czasu polskiego. Następnie mają rozpocząć się kwalifikacje do zaplanowanego na 16:30 konkursu. Prognozy pogody nie są jednak optymistyczne.

AKTUALIZACJA: Kwalifikacje zostały przeniesione na godzinę 15:15 czasu polskiego. Tym samym zastąpią serię próbną przed sobotnim konkursem.

Wyniki na żywo będziecie mogli śledzić za pośrednictwem relacji LIVE FIS >>>

lub relacji Berkutschi >>>

Faworytem bukmacherów (STS) do zwycięstwa w kwalifikacjach jest Jewgienij Klimow. Stawiając 100 PLN na triumf Rosjanina można zarobić 396 PLN. Analitycy STS mniejsze szanse dają Kamilowi Stochowi. Przy inwestycji 100 PLN, w przypadku sukcesu Polaka można wygrać 528 PLN. Stawiając na zwycięstwo Roberta Johanssona, przy wspomnianej stawce, można liczyć liczyć na przychód w wysokości 704 PLN. (wszystkie kursy na godz. 12:30, 23.11.2018).