Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Pojawiło się więcej napięcia

Czwartkowe kwalifikacje na Bergisel (HS130) w Innsbrucku zakończyły się dla Kamila Stocha miejscem w trzeciej dziesiątce. Reprezentant Polski, skaczący przy wietrze w plecy, doleciał do 114. metra, a jego piątkowym rywalem w systemie KO będzie przedstawiciel gospodarzy - Clemens Aigner.


- Od samego rana czułem się dobrze. Byłem skoncentrowany i zmotywowany do dalszej pracy i kolejnych skoków. Moje próby treningowe na Bergisel były solidne, natomiast w kwalifikacjach było trochę gorzej. Poza tym, dzień na plus. Żyjemy, a już jutro następny dzień i kolejne wyzwania - zapowiada 31-latek.

Podczas najazdu na próg wiatromierze wskazywały wzmagający się wiatr w plecy. Jak sam zawodnik ocenia warunki panujące podczas jego skoku kwalifikacyjnego? - Nie były one być może wybitnie sprzyjające, ale i ja wiem, że mogłem skoczyć lepiej. To na tym zamierzam się skupiać. Na tym, co ja mogę zrobić.

- Ostatni skok był gorszy technicznie, ale nie był mocno spóźniony. Pojawiło się więcej napięcia, jednak nie była to tragiczna próba, bo przy takiej wylądowałbym na 100. metrze - dodaje Stoch.

Jednodniowa przerwa w Turnieju Czterech Skoczni była wartościowa? - Owszem. Potrzebowałem trochę odpoczynku, wyciszenia i złapania nieco świeżości. Byłem na treningu, natomiast musiałem odpocząć nieco od dziennikarzy <śmiech>.

Jaką informacją jest już druga para dnia i wczesny numer startowy w piątkowych zawodach? - Dobrze, że nie skaczę w pierwszej... W pierwszej jest zawsze gorzej. Niemniej, przede mną trzy skoki, które mają wyjść możliwie najlepiej. Pod kątem zapowiadanej pogody nie ma to znaczenia, gdyż organizatorzy będą się starali, aby każdy zawodnik miał podobne warunki. Dlatego skupię się na sobie i swojej robocie.

Korespondencja z Innsbrucka, Dominik Formela