Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Maciej Kot zdradza skład Polski na Puchar Świata w Predazzo

Za Maciejem Kotem jeden z najbardziej nieudanych Turniejów Czterech Skoczni w dotychczasowej karierze. Zakopiańczyk do konkursu głównego zdołał awansować dopiero w Bischofshofen, gdzie po 115-metrowym skoku zamknął czwartą dziesiątkę. 28-latek nie załamuje jednak rąk i już skupia się na kolejnych zawodach Pucharu Świata we włoskim Predazzo, gdzie zobaczymy całą kadrę narodową A.


- Nie będę wspominał tej edycji Turnieju Czterech Skoczni jako najbardziej traumatycznej, bo miniony rok był dla mnie zdecydowanie trudniejszy. Prezentowałem dużo wyższy poziom i dopiero w Bischofshofen nie awansowałem do czołowej "30", ale dla mnie była to totalna porażka. Teraz byłem w innym miejscu, przez co oczekiwania nie były tak wysokie. Miałem dużo więcej cierpliwości i konsekwencji w realizacji planu. Dzięki pracy wykonanej w lecie łatwiej było mi przyjąć to na klatę. Nie będę jednak miło wspominał tej imprezy. Wyciągnę wnioski i szybko o niej zapomnę - mówi Kot.

Przejście kwalifikacji to jakiekolwiek przełamanie? - To pewien paradoks. Udało się to w najtrudniejszych warunkach i na skoczni, którą najmniej lubię spośród wszystkich turniejowych. Jest to przede wszystkim przełamanie psychiczne. Ze skoku na skok, mimo wzrastającej stawki, wypadałem lepiej. Cieszy mnie fakt, że udało się wyczyścić głowę, wyciągnąć wnioski i przygotować plan, który realizowałem. Największe problemy miałem podczas dojazdu, a długi najazd nie ułatwiał zadania. Nie było to proste i nie poradziłem sobie z tym.

- Dalszy plan jest taki, że do Włoch jedziemy tym samym składem, w szóstkę. Przed konkursami w Predazzo raczej nie będzie czasu, aby gdzieś potrenować na skoczni. Teraz przyda się reset, regeneracja i krótki pobyt w domu. Do Włoch chciałbym pojechać z odpowiednimi wnioskami i pozytywem, który jestem w stanie wyciągnąć z dzisiejszego dnia - mówi drużynowy mistrz świata z Lahti.

Czy wewnątrz kadry były rozmowy dotyczące kryzysu naszych skoczków? - Nie. Myślę, że to sztab szkoleniowy o tym rozmawia. W sobotę na dość długo pojechali na pizzę, gdzie pewnie podjęto ten temat. Każdy z nas ma swoje indywidualne zadania i o nich myśli. Nie mamy głowy do myślenia o jednym słabszym konkursie, bo jeden taki był. Takie są jednak skoki. To nie są wielkie rzeczy. Problem tkwi w szczegółach dotyczących sprzętu czy techniki. Po dwóch Turniejach Czterech Skoczni, wygranych przez Polaka, gdzie reszta była wysoko, jeden słabszy nie jest powodem do wstydu. Trzeba pamiętać, że najważniejsze skoki tej zimy dopiero przed nami.

Skład Polski na PŚ w Predazzo (HS135):

- Piotr Żyła (2. miejsce w PŚ 2018/2019);

- Kamil Stoch (3. miejsce w PŚ 2018/2019);

- Dawid Kubacki (7. miejsce w PŚ 2018/2019);

- Jakub Wolny (26. miejsce w PŚ 2018/2019);

- Stefan Hula (37. miejsce w PŚ 2018/2019);

- Maciej Kot (54. miejsce w PŚ 2018/2019);

Program PŚ w Predazzo (HS135):

Piątek, 11.01.2019

11:00 - Odprawa techniczna

16:00 - Oficjalny trening

18:00 - Kwalifikacje

Sobota, 12.01.2019

15:00 - Seria próbna

16:00 - Pierwsza seria konkursowa

Niedziela, 13.01.2019

16:00 - Kwalifikacje

17:00 - Pierwsza seria konkursowa

Korespondencja z Bischofshofen, Dominik Formela