Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: To przełom dla Dawida

Dawid Kubacki we wspaniałym stylu wygrał niedzielny konkurs indywidualny w Predazzo. Obiekty kompleksu Trampolino Dal Ben były miejscem wielkich triumfów Adama Małysza. "Orzeł z Wisły" w 2003 roku zdobył we Włoszech podwójne indywidualne mistrzostwo świata. Nasz mistrz w rozmowie z Telewizją Polską przyznał, że po sukcesie skoczka z Szaflar nie był w stanie powstrzymać łez.


- Powiem szczerze, ze po raz kolejny się popłakałem. Dawno nie słyszeliśmy na skoczni "Mazurka Dąbrowskiego". Długo czekaliśmy na zwycięstwo Dawida. Kamil zajął trzecie miejsce. Super.

Dawid Kubacki wczoraj okazał się najlepszy w każdej z serii, deklasując wszystkich w finale i triumfując ostatecznie z niemal 14-punktową przewagą. - W końcu skoczył tak, jak powinien. Nieco ułatwił to zadanie fakt, że Kobayashi zepsuł swoją finałową próbę. Potem czekał nas już tylko skok Dawida. Stojąc gdzieś obok, nie byliśmy już w stanie mu pomóc. Jest teraz w naprawdę dobrej formie. Wytrzymał to. Myślę, że to dla niego przełom. Zdarzało mu się nieco psuć drugie skoki, jak na przykład w Bischofshofen. Istniały obawy o to, czy wytrzyma psychicznie. On jednak cały czas wykonuje swoją robotę i idzie do przodu. W treningach często wygrywa lub plasuje się w czołowej trójce. Wzmacnia to poczucie pewności siebie u zawodnika.

Cieszy coraz lepsza dyspozycja Kamila Stocha, który coraz częściej nawiązuje do swoich niemal perfekcyjnych skoków z ubiegłego sezonu zimowego. Również nasi pozostali skoczkowie nie zawiedli. Po raz pierwszy w bieżącym sezonie miejsce w finałowej turze zapewnili sobie wszyscy podopieczni Stefana Horngachera. - Pierwsze próby z niedzielnego konkursu, zarówno Kamila, jak i Piotrka Żyły były niezłe, lecz te finałowe zdecydowanie lepsze. Dało im to w ostatecznym rozrachunku awans. Kolejny raz mamy trzech Polaków w pierwszej "10", a dwóch na podium. Oby trójka, która dzisiaj także zdobyła punkty PŚ (Maciej Kot, Stefan Hula i Jakub Wolny – przyp. red.) znów zaczęła odzyskiwać świeżość. Myślę, że to ich mocno zmobilizuje. Trzeba być cierpliwym i wykonywać swoją robotę. Oni naprawdę są w stanie bardzo daleko skakać – zapewnił dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.

W kolejny weekend czekają nas konkursy na polskiej ziemi. Najlepsi skoczkowie świata przybędą do Zakopanego, gdzie podczas zmagań drużynowych oraz indywidualnych będą się mierzyć na Wielkiej Krokwi. – Norwegowie pytali się nas, czy po tym zwycięstwie zastaną pełne trybuny w Polsce. Odpowiedziałem im, że nawet bez tego pojawiłby się komplet fanów, ale po tym triumfie nawet ciężko mi sobie wyobrazić, co będzie się działo w Zakopanem. Bilety zostały już dawno wyprzedane, ale ci, którzy będą chcieli uczestniczyć w tym wydarzeniu, zgromadzą się zapewne wokół ogrodzenia obiektu. Myślę, że około 25 tysięcy fanów pojawi się na trybunach, ale poza nimi może się zjawić nawet dodatkowe 20 tysięcy kibiców – stwierdził Małysz.

- Predazzo jest miejscem przełomowym. Gdybyśmy tutaj nie odnieśli sukcesu, na pewno spadłaby na nas krytyka. Obawialiśmy się tego, bo potrzebujemy teraz przede wszystkim spokoju. Takie rezultaty napędzają nie tylko nas – sztab i chłopaków, lecz także kibiców – podsumował czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.