Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: Odrobimy lekcję

Reprezentacja Polski już czwarty rok z rzędu zajmuje miejsce na podium podczas zmagań zespołowych w ramach PŚ w Zakopanem. Lepsi od Biało-Czerwonych okazali się dziś Niemcy i Austriacy. Jak skomentował zmagania dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN?


Konkurs drużynowy obfitował w bardzo odległe loty. - Nieco dziwię się jury, że pozwoliło dzisiaj na aż tak dalekie skoki. Padły dziś dwa rekordy, cztery ponad 140-metrowe skoki. To ryzykowne, ale ostatecznie rekordowa odległość przypadła naszemu rodakowi. Dobrze, że Dawid skoczył tak daleko. Rekord w Zakopanem nadal należy do Polaka, a to zawsze miły akcent. Wprawdzie Norwegowie nieco pomogli nam w zdobyciu trzeciego miejsca, lecz my będziemy czujni i odrobimy lekcję. Na jutrzejsze zawody należy patrzeć optymistycznie – powiedział wiślanin.

- Kłopoty z lądowaniem u wielu zawodników wynikały po prostu od dalekich skoków. Bardzo ciężko wylądować skok w okolicach 138-140 metra. Tam zeskok staje się bardziej płaski. Nieco słabsi lub wyżsi zawodnicy mają dużo większe problemy. Szkoda Davida Siegela. Możliwe, że to kontuzja więzadeł. Nie chcę wyrokować – oby tak nie było, lecz przy lądowaniu jego noga wygięła się w tył. Dodatkowo, spadał ze sporej wysokości, ma taką tendencję. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Obyśmy jutro go zobaczyli, a jeśli nie jutro, to w kolejnych konkursach.

Pozytywnym akcentem dzisiejszych zmagań była postawa reprezentacji Austrii. Podopieczni Andreasa Feldera otarli się o zwycięstwo, lecz ostatecznie musieli uznać wyższość Niemców. - Austriacy przegrali dzisiaj zaledwie o 0,1 punktu. Należy w to wkalkulować upadek Niemca, lecz należy przyznać, że ich skoki były zdecydowanie lepsze, niż ostatnio – stwierdził Małysz.

Korespondencja z Zakopanego, Piotr Bąk